piątek, 29 listopada 2013

Rozdział 47

-Chcesz coś do picia?-zapytałam Harr'ego, gdy tylko wszedł z torbą Niall'a do domu.
-Nie Vicky, dzięki, ale ja będę się już zbierał.-odpowiedział mi, posyłając jednocześnie przyjazny uśmiech.
-Ojej..na prawdę? Nie zostaniesz nawet na chwilę?-zapytałam. Chciałam chociażby kawą podziękować Hazzie za to, że poświęcił swój czas i pomógł mi z Horanem. Przecież mogłam zostać z tym wszystkim sama..Rozmyślając i świecąc oczkami przed loczkiem, poczułam objęcie Niall'a, który przysunął mnie do siebie od tyłu. Położył głowę w zagłębieniu między moją szyją, a ramieniem i pocałował delikatnie moją szyję, nie zwracając uwagi na obecność Styles'a w naszym domu.
-Kochanie, skoro Harry musi iść, to nie trzymajmy Go na siłę.-powiedział blondyn, co wywołało na moich policzkach fale czerwieni. Nie chciałam, żeby Harry źle się poczuł, więc od razu szturchnęłam Niall'a łokciem...najwidoczniej dotkliwie, bo jęknął z bólu.
-Dzięki stary za bardzo delikatne wyganianie...-zaczął loczek.
-I dziękuje Vicky. Masz niesamowity refleks i siłę.-dodał, śmiejąc się. Wystawił rozłożoną dłoń w moim kierunku, którą już po chwili klasnęłam, odbijając o nią moją ręką, tworząc "piątkę".
-Dzięki.-szepnął niezadowolony Niall.
-Przeżyjesz i uważaj..Ja bym się bał zajść Jej za skórę.-odpowiedział. Spojrzałam na Niego wymownym spojrzeniem, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
-Tylko nie bij..-powiedział i pocałował mnie w policzek na pożegnanie.
-Siema.-dodał i wyszedł z domu, zostawiając po sobie tylko odgłos zamykających się drzwi.
-Mmm, no to zostaliśmy sami..-szepnął mi do ucha, mój narzeczony, podchodząc do mnie. Uśmiechnęłam się, czując Jego dotyk.
-No zostaliśmy...-szepnęłam. Odwróciłam się w Jego stronę i położyłam swobodnie obie dłonie na Jego klatce piersiowej. Stanęłam na palcach i musnęłam delikatnie ustami Jego miękkie wargi, których tak bardzo mi przez ten czas brakowało. Niall odwzajemnił mój gest, próbując Go pogłębić, jednak nie dałam Mu tej szansy. Szybkim ruchem wyswobodziłam się z Jego uścisku i podskakując delikatnie, pocałowałam Go w policzek.
-Serio? Co to ma być, Panno Jonson?-zapytał niezadowolony.
-Recepta lekarza...dużo miłości i zero seksu.-odpowiedziałam, chichocząc pod nosem. Jego mina była po prostu cudowna.. Spuszczona głowa i dolna warga wysunięta w przód, zamiast mnie zmiękczyć, przyprawiła mnie o wybuch śmiechu.
-Mi aż tak wesoło nie jest.-odpowiedział, siadając na fotel. Przesłałam Mu w powietrzu buziaka i pobiegłam na górę. Chciałam przebrać się w coś luźniejszego, ostatnio nie przywiązywałam specjalnie dużej uwagi do mojego wyglądu. Weszłam do sypialni i otworzyłam dużą zabudowaną szafę. Wyciągnęłam z niej luźny zestaw.
Ubranie Vicky "po domu".
Ściągnęłam z siebie dotychczasowe ubrania, zostając w samej koronkowej bieliźnie.
-No no no, widzę, że zmieniłaś zdanie.-powiedział zadowolony Niall, wchodząc do sypialni. Zakryłam się przygotowaną koszulką i spojrzałam na chłopaka.
-Niestety nie, kochanie. Musisz obejść się smakiem.-powiedziałam, pstrykając swojego napalonego chłopaka w nos, w geście rozluźnienia atmosfery.
-Oj no proszę, nie bądź taka.-powiedział i popchnął mnie delikatnie na nasze duże łoże. Położył się na mnie i wtedy stała się nieoczekiwana rzecz..gdy byłam przygotowana na to, by Go z siebie zrzucić..ON ZACZĄŁ MNIE ŁASKOTAĆ. Śmiałam się jak głupia, nie mając żadnej szansy z takim mężczyzną jak Niall. Był silny, ale tym razem ograniczał się do tego, by dać mi 5 minut szczęścia i śmiechu, a nie kolejne siniaki. Po krótkim czasie, zdołałam Go z siebie zepchnąć i przejąć kontrolę nad sytuacją. Usiadłam na Niego okrakiem, śmiejąc się. Popatrzałam w Jego piękne, niebieskie oczy, widząc w Nich tą samą iskierkę, jak na początku naszej znajomości.
-I co teraz?-zapytałam. 
-Teraz to ja bym chciał...-nie zdążył dokończyć, gdyż przerwałam Mu, czując jak Jego ręce bez skrępowania przechodzą na moje pośladki, lekko je ściskając.
-Nie, nie, nie. Chodzi mi o to, że masz ostatnie zdanie...Jak ono brzmi? Zastanów się dobrze, bo są to Twoje ostatnie słowa.-powiedziałam rozbawiona, formując z palców "pistolet". Przyłożyłam blondynowi dłonie do klatki i spojrzałam na Niego.
-Kocham Cię...to moje ostatnie zdanie.-szepnął. Uśmiechnęłam się i poczułam, jak do moich oczu napływają łzy. Zaśmiałam się po chwili i zaatakowałam Go, łaskotkami.
-Nie wywiniesz się już!-krzyknęłam, by przebić głosem Jego śmiech, powodowany łaskotkami.

2 TYGODNIE PÓŹNIEJ ..

-Vicky, szybciej! Nie chce się spóźnić na ślub przyjaciela!-w domu zabrzmiał głos Niall'a, popędzającego mnie.
-A ja nie chce się spóźnić na ślub moich przyjaciół! Jestem świadkiem, beze mnie nie zaczną!-odpowiedziałam, również krzykiem z łazienki. Oczywiście było to żartobliwe. Co chwile spoglądałam na zegarek, patrząc, która jest godzina. Ostatni raz spojrzałam w lustro, patrząc na moją kreacje, którą sama dla mnie wybrała Panna Młoda. Uśmiechnęłam się widząc swoje odbicie w lustrze.
Sukienka Vicky.
-Mam szczęście..-powiedział Niall, który właśnie, wszedł do łazienki. Bez pukania, rzecz jasna jak On to lubi najlepiej. 
-Oj no masz...-szepnęłam Mu do ucha, przytulając się do Niego. Ostatnie 2 tygodnie bardzo nas do siebie zbliżyły, dlatego wiem, że mimo obaw, które wiąże przed dzisiejszym spotkaniem z Zayn'em, wiem, że nic mnie już nie da rady "zabić"...mnie i Niall'a. 
-Kochanie, proszę....jedźmy już.-powiedział w pewnym momencie zniecierpliwiony Horanek.
-Mamy jeszcze 3 godziny do ceremonii. Jest dopiero 10:00, a i tak jeszcze jedziemy do El i Lou, więc o co Ci chodzi?-zapytałam, chichocząc.
-Czekaj, która jest?-zapytał Niall, spoglądając na zegarek, który przewieszony był na Jego prawym nadgarstku.
-No widzisz...zegar źle chodzi..-odpowiedział skrępowany, na co tylko się zaśmiałam. 
-Oj no przestań!-burknął zawstydzony Niall.
-Nie ważne, zbieraj się.-dodałam i wyszłam z łazienki, kierując się schodami do salonu, gdzie leżał już wielki bukiet kwiatów dla nowożeńców i mała koperta. Postanowiliśmy dać Im na prezent bilety na podróż poślubną w najlepszym hotelu..Oczywiście El, wiedziała co dostaną, bo ja niestety nie umiem trzymać języka za zębami. 
-Idziesz?-krzyknęłam z dołu.
-Tak, już!-odpowiedział mój strojniś, schodząc na dół. Spojrzałam na Niego, posyłając Mu przyjazny uśmiech, który od razu odwzajemnił. Usiadłam na sofie i ściągnęłam ze szklanego stolika swojego iPhone'a. Wyszukałam w kontaktach El i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Odebrała po trzech sygnałach.
-Gdzie Ty jesteś?!-krzyknęła do mojego ucha.
-Auć. W domu, będziemy za jakieś 20 minut.-odpowiedziałam.
-Szybko.....nie mogę nic bez Ciebie zrobić, ruszaj się!-krzyknęła. Zaśmiałam się i rozłączyłam połączenie.
-Jedziemy.-powiedziałam do Niall'a, opierającego się o poręcz schodów.
-Mówiłem o tym 10 minut temu..-odpowiedział, udając znudzonego. Machnęłam tylko swoimi luźno ułożonymi lokami i zabrałam kwiaty z kopertą. Włożyłam na nogi wysokie, jasne szpilki i złapałam za klamkę drzwi, biorąc chwilę wcześniej torebkę.
-No chodź.-powiedziałam. Po paru minutach byliśmy już w drodze do domu naszych przyjaciół. Niall opiekuńczo trzymał dłoń na moim udzie, z którego krótka sukienka lekko się podwinęła.
-Niedługo będzie nasz ślub..-powiedział w pewnym momencie, przerywając ciszę.
-Nie rozmawialiśmy jeszcze o tym..-odpowiedziałam, wpatrując się w boczną szybę.
-Czas zacząć...-odpowiedział. Resztę drogi przejechaliśmy w ciszy. Po upływie jakiś 15 minut, staliśmy już przed drzwiami domu Państwa Młodych. Wtuliłam się w Niall'a, słysząc jakieś szmery za drzwiami.
-Otwórz!-ten zdenerwowany i drżący głos El, usłyszałabym nawet od siebie z domu. Zaśmiałam się, jednak mój uśmiech zszedł z twarzy, gdy drzwi się uchyliły.
-Cześć Zayn...-szepnęłam, widząc przed sobą mulata w samych bokserkach..
________________________________
DODAŁAM GO SPECJALNIE SZYBCIEJ ! Powinnam się uczyć, ale to nie ważne..dostałam komentarz "zawiodłaś mnie" i nie mogłam postąpić inaczej. Rozdział może jest krótki i denny, ale musiał zostać tak napisany po takiej przerwie, by dać wstęp do akcji w kolejnych częściach. Nie martwcie się, pamiętam o tym co "Niall ukrywa przed Vicky". Ona na razie o tym zapomniała, ale wszystko wyjaśni się w następnych rozdziałach. NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZA 20 KOMENTARZY. Zapraszam do zadawania pytań na ask'u. Kocham Was misiaki i dziękuje tym, którzy przetrwali tą przerwę. Dodatkowo przepraszam za taki krótki, ale lepsze to niż nic. :)

7 komentarzy:

  1. Nie jest denny! Jest świetny! Nie zwracaj uwagi na to co piszą Ci którzy Cię nie doceniają! Nie są warci twojej uwagi! Prawdziwi czytelnicy zostaną z Tobą do końca! <3 Ja na pewno zostanę! <333333333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest super. Kocham go i cb:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz jak ja cię kocham? Doczekałam się rozdziału. Z każdym kolejnym odczuwam inne emocje. Nie da się opisać go słowami, bo jest to cholernie trudne. Czeeeekam na next i żeby to co Niall ukrywa przed Vicky się wyjaśniło.
    +http://we-are-friends-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Koocham! I zastanawia mnie co Zayn robił u nich i to jeszcze był w samych bokserkach ;D zajebisty rozdział tak jak wszystkie i wgl love you<3 nie przejmuj się tymi osobami co Ci hejtuja i wgl bo masz nas i my Cię kochamy bez względu na to kiedy dodasz rozdział ;) i warto było czekać xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. MEGASUPEREXTRAZAJEWYJEBISTY! *O*

    OdpowiedzUsuń
  6. nie no boskie nie moge sie doczekać nexta ;)

    OdpowiedzUsuń