"Zayn się zmienił"- pomyślałam, nie odrywając się od niego. Jego ręka powędrowała w tył moich pleców, po czym poczułam rozluźnienie ucisku na biuście, co oznaczało, że Mulat poradził sobie ze zdjęciem stanika. Nie pozostałam mu dłużna i już po chwili, ściągnęłam z niego koszulkę. Rozsunął moje kolana i wszedł pomiędzy moje nogi. Leżał na mnie swoim wyrzeźbionym ciałem. Pieścił językiem moją szyję i umacniał w uścisku dłoni, moje piersi. Podobało mi się to, bardzo.
-Zayn..chłopacy są za ścianą, nie możemy. - wyszeptałam.
-Teraz już za późno. Trzeba było mnie nie prowokować! - warknął na mnie, co zmieniło moje podejście do niego o 180 stopni.
-Ale zmieniam zdanie, chłopacy mogą w każdej chwili wejść "mnie odwiedzić".- uzasadniłam, próbując wyślizgnąć się z ciężaru jego ciała..jednak na marne, był silniejszy.
-Zayn puść!- wrzasnęłam na niego zdenerwowana. Odpowiedzią na mój "rozkaz" był rozsuwający się jego rozporek, co oznaczało zdjęcie spodni. Nie zadowalało mnie to.
-Zayn!- krzyknęłam po raz kolejny. Po chwili czułam jego zimną dłoń na swoich wargach.
-Słuchaj, przed chwilą chciałaś, więc sugeruję się tamtym zdaniem, to, że teraz Ci się odwidziało, średnio mnie interesuję. Mogę mieć każdą, więc bądź uradowana tym, że spojrzałem na Ciebie i nie krzycz, bo jak zwołasz chłopaków, to dostaniesz jeszcze w bonusie wpierdol.- wyszeptał oschle przez zaciśnięte zęby. "Jak człowiek może zmienić tak swoje podejście przez okres dwóch minut"- pomyślałam, czując jak do moich oczu napływają łzy. Wiedziałam, że moje zdanie się nie liczyło i byłam przygotowana na to co zaraz dostanę. Nie krzyczałam już na niego. Opanował mnie ten "wpierdol w bonusie" jak kogoś przywołam. Nie odzywałam się już do niego. Mulat niedelikatnie zerwał ze mnie majtki, robiąc to samo ze swoimi spodniami i przy okazji bokserkami. Nie całował mnie już. Masował tylko moje piersi i bawił się sutkami, które przyprawiły mnie raczej o ból, niż przyjemność. Pisnęłam, wpuszczając fale dźwięków do pokoju, gdy we mnie wszedł. Nie wiem jak i kiedy. Bolało. Bardzo bolało. Nie był delikatny.
-Zayn, proszę..-wyszeptałam, zaciskając zęby.
-Zaraz będzie dobrze, tylko siedź cicho.- powiedział nie zbyt sympatycznie. Podparł się rękoma na wprost moich ramion. Wszedł we mnie całą swoją męskością. Uroniłam łzy z bólu i poniżenia. Jego ruchy z chwilą było coraz szybsze i gwałtowniejsze. Czułam jakbym się rozrywała.
-Błagam..dość..-wyszlochałam. Nie zrobiło to na nim wrażenia. Nie miał w sobie nawet tyle odwagi, by mi odpowiedzieć. Ruszał się we mnie szybko, przysparzając mi bólu z każdym ruchem. Czułam jak mnie wypełnia i było mi z tym okropnie. Płakałam, ale nie dawałam już rady. Zacisnęłam kołdrę w rękach i modliłam się by skończył. Moje cierpienia trwały jeszcze chwilę i poczułam ulgę. "Boże, dziękuje".
-Zayn, jak mogłeś? - wyszeptałam, nie ruszając się z łóżka, gdy ze mnie wstał. Otarłam swoje łzy, których przybywało na nowo.
-Mogłem, nie mogłem, zrobiłem. Masz siedzieć cicho, jeżeli komuś powiesz, to nie będzie miło.- powiedział i ubrał swoje bokserki i spodnie.
-Ty mnie...ja tego nie chciałam.. Zayn Ty zrobiłeś, to mimo mojej niechęci. Zayn Ty mnie zgwałciłeś..-wyszeptałam, chowając całe swoje ciało w kołdrę.
-Oj Vicky, nie dramatyzuj. Chciałaś tego, po za tym jesteś niezła, nie rób scen. - założył na siebie koszulkę i nachylił się do pocałunku mnie w policzek. Od razu się odsunęłam.
-Trudno i tak będziesz mnie błagać o więcej, suko!- powiedział i wyszedł, zostawiając za sobą huk, trzaśnięcia drzwiami.
-Nie zabezpieczyłeś się, chuju...-wyszeptałam sama do siebie. Przejechałam delikatnie palcem po mojej kobiecości. Tak bardzo bolało. Cały czas go czułam. Rozmyślałam i płakałam przez pewien czas. Miałam w nocnej szafce moją małą torebkę. Od zawsze miałam problemy ze snem, więc w mojej torebce mogłam znaleźć tabletki nasenne. Wyłożyłam parę na rękę i nie wiedziałam, czy zaryzykować życie dla jednego gnoja.. aż w końcu stało się..
OCZAMI HARREGO .
Wyjebaliśmy za drzwi, dwa matoły, którzy przyszli wykłócać się o wyścig. Dawny wyścig. Jeden z nich ścigał się z Niall'em. Przegrał i chciał rewanżu, ale skończyło się to dla niego podbitym okiem, bo złościć Niall'a w środku dnia to zły pomysł. Nawet nie wiem kiedy wrócił Zayn z Vicky. Myślałem, że jeszcze ich nie było, a zorientowałem się o ich obecności dopiero, gdy Malik zszedł po schodach na dół. Chciałem pójść do Vicky, ale chłopacy zaproponowali obejrzenie jakiegoś szmatławego horroru. Tak. Spędzamy też czasem wolny czas jak normalni ludzie. Mijały minuty, potem godziny, a ja nadal nie widziałem mojej blondyneczki. Niall gdzieś wyszedł z Luisem, Zayn zaszył się w gabinecie z Liam'em, więc ja postanowiłem wybrać się do mojej królewny. Spała owinięta w pościel. Miała rozmazany tusz pod oczami, jakby płakała. Zmartwiło mnie to i czas, który siedzi w pokoju. Usiadłem na brzegu łóżka. Nie obudziła się mimo tego, że materac ugiął się lekko pod moim ciężarem. Spała jak zabita i taka niczego nie świadoma. Nie wyglądała jak zawsze.. mimo tego, że spała, widziałem, że coś jest nie tak. Zbagatelizowałem sprawę, myśląc, że ma po prostu gorszy dzień. Pocałowałem ją w czoło i wstałem. Poprawiłem jej kołdrę i w pokoju rozniósł się dźwięk. Dźwięk spadającego pustego opakowania po tabletkach nasennych..
_____________________
Spodziewaliście się takiego zwrotu akcji? Szczerzę mówiąc nawet ja się tego nie spodziewałam, ale poczułam, że to co chciałam napisać na początku, zrobiłoby z tego rozdziału coś nudnego. Lubię czytać opowiadania z jakąś akcją, więc chce żeby w moim też coś się działo. :) Pisałam to z 2 godziny, poważnie. Miło by było, gdybyście docenili moją pracę i napisali coś w komentarzu. Może jakieś dalsze pomysły lub jak waszym zdaniem powinna przebiec ta cała sytuacja? Jak myślicie..co będzie z naszą "blondyneczką"? KOMENTUJCIE i zobaczymy.. : 3
zabiję cię . Krótki i zajebisty . Teraz siadaj i pisz kolejną część:)
OdpowiedzUsuńNie zabijaj mnie.. pochowaj najpierw Vicky, hahah. :) oj, nie. ;_; dzisiaj nie dam już rady. : 3
Usuńona umarła ? :o
OdpowiedzUsuńhahahaha, zobaczymy . XD
Usuńnie możesz tego zrobić .
UsuńMogę wszystko, buahahhaha. :D Czytaj, to przekonasz się co się stanie z Vicky. :)
Usuńmasz mnie informować o nowych rozdziałach :)
UsuńO widzę że Kasia czyta twojego bloga.Chyba też zacznę:)
OdpowiedzUsuńOjejku, dziękuje no. :)
Usuńfajny, kiedy next ?
OdpowiedzUsuńniesamowity rozdział :)
OdpowiedzUsuńja chcę next .!
OdpowiedzUsuńŚwietne no! Ale miałam już taką nadzieję na przemianę Zayn'a. A ty mi tu wyskakujesz z gwałtem? Tak czy inaczej świetne! Czekam na dalszą część. Niech ona przeżyje.
OdpowiedzUsuńNapisałam 4 rozdział, zapraszam: http://we-are-friends-forever.blogspot.com/
brak słów, pozytywnie oczywiście :D / imaginy1onedirection
OdpowiedzUsuńzdziwiło mnie zachowanie Zayn'a.Ale rozdział świetny
OdpowiedzUsuńrodział świetyn.. mam nadzieje że Vickey nie będzie musiała jechać do szpitala czy coś... i wgl. żeby się wybudziła! : O
OdpowiedzUsuńdalej, dalej, dalej. proszę cie dodawaj nexta
OdpowiedzUsuń