OCZAMI VICKY .
Odsunęłam się od Nialler'a gwałtownie. Czułam krople potu spływające z mojego czoła. Ten pocałunek...Pierwszy pocałunek z Horanem był wywołany awanturą z Madison. Jej zapach, Jej złość w oczach.. Pół roku..śpiączka..
-Aaaa!-krzyknęłam naglę, co wywołało moje schronienie w ramionach Niall'a. Chłopak przytulił mnie do siebie bez zbędnych pytań.
-Co się dzieje kochanie?-zapytał w końcu.
-Madison..ona..jej oczy. Nóż..boli..-jąkałam się jak dwulatka ucząca się mówić, ale to było straszne.
-Nóż...-dodałam po chwili. Przejechałam dłoniom po moim policzku. Nie było śladu blizny, ale skóra była twardsza i choć nie było tego widać ja to czułam.
-Skarbie, już dobrze.-poczułam pocałunek Niall'a na swoim czole.
-Nie..bo..-zamknęłam oczy. Następna wizja..Krzesło..sznur..krew.
-Proszę nie!-krzyknęłam na cały głos.
-Vicky, jestem tu.-próbował pocieszyć mnie chłopak.
-Ona..boli..dość!-krzyczałam jak opętana. Nie wiedziałam dlaczego ten pocałunek wywołał we mnie tyle emocji. Blondyn z sekundy na sekundę przytulał mnie mocniej. Drzwi się uchyliły..
-WYJDŹ! Nie rób mi krzywdy, proszę!-wrzasnęłam po raz kolejny, krztusząc się łzami. Przed moimi oczami ukazała się Eleanor ze szklanką wody i czymś na ręku.
-Słońce..już dobrze.-szepnęła. Wyrwałam się z uścisku blondyna i podleciałam do El. Wtuliłam się w Nią mocno.
-Boję się.-szepnęłam bardzo cicho do jej ucha.
-Nie masz czego. Jesteś bezpieczna. Weź to.-powiedziała i podała mi tabletkę.
-Co..co to jest?-zapytałam. Patrzyłam w Jej oczy pełne dobroci. Wiedziałam, że mogę na Nią liczyć.
-Uspokoisz się po tym. Wiesz, że nie dam Cię skrzywdzić. Weź to.-posłuchałam jej i już po chwili popijałam tabletkę wodą. Usiadłam na łóżku.
-Powiedzcie...proszę.-zaczęłam.
-Powiedzcie mi co się stało.-dodałam po chwili, ocierając łzy.
-Kochanie to za szybko. Nie możesz się teraz denerwować.-odpowiedział mi chłopak, stojący przy moim łóżku.
-Nie traktujcie mnie jak małego dziecka, proszę.-wyszeptałam, wciskając wzrok w podłogę. Obok mnie kucnęła El i popatrzała mi w oczy, ocierając kciukiem moje łzy z mokrych policzków.
-Myszko..obiecuję Ci JA, że jeżeli tylko uznam, że jesteś w stanie i na siłach, by to wiedzieć, to Ci powiem. Nie zważając na protesty chłopaków.-odpowiedziałam Jej uściskiem. Cieszyłam się, że mam ich wszystkich.
-Niall, zostawisz nas?-zapytała Eleanor.
-Pewnie, ale chce żebyś wiedziała, że jestem przy Tobie całym sercem.-odpowiedział blondyn, składając pocałunek na moim policzku i wyszedł. Dziewczyna od razu wdrapała się na moje łóżko.
-Posuń się, grubasie.-powiedziała, zajmując trzy czwarte miejsca. Jej stwierdzenie wywołało lekki uśmiech na mojej twarzy.
-Kochana jesteś..-zaczęłam.
-No wiem...a dlaczego?-zapytała.
-Bo wiem, że mogę na Ciebie liczyć i dziękuje Ci za to.-odpowiedziałam. Rozmawiałyśmy tak długo. Z dwie może trzy godziny. Cieszyłam się, że nikt nam nie przeszkadzał, choć nie raz słyszałam kroki zbliżające się do pokoju, ale razem z MOJĄ PRZYJACIÓŁKĄ lekceważyłyśmy to. Dowiedziałam się jaką postawę przyjął Niall, gdy leżałam w szpitalu. Cały czas przy mnie był. Kochał mnie. Dowiedziałam się też, że Harry, na którym strasznie mi zależało, znalazł sobie nową dziewczynę już 2 miesiące po moim wypadku. To zabolało, ale cieszyłam się tym, że zależy na mnie, choć blondynowi. Moje rozmyślenia przerwała El, która obudziła się, bo przysnęła na pare minut, w trakcie rozmowy.
-Jejku..przepraszam.-zaczęła, mrużąc jeszcze oczy.
-Za co, skarbie?-zapytałam.
-Że zasnęłam. Długo spałam?-kontynuowała.
-No ja wiem..z trzy może cztery...minuty.-zaśmiałam się, a zaraz za mną dziewczyna, która walnęła mnie puszystą poduchą.
-Nie wkręcaj mnie tak, no.-dodała i wstała z łóżka.
-El...muszę Ci coś powiedzieć..-zaczęłam, przyjmując kamienną minę.
-Co się stało, słońce?-lubię jak mówi do mnie "słońce"..ale nie ważne. Złapała mnie za dłonie i ponownie usiadła na łóżku, otulając mnie troskliwym spojrzeniem.
-Bo ja...chyba umieram..-zaczęłam. El popatrzała się na mnie wzrokiem mordercy.
-O czym Ty mówisz, wariatko?-zapytała.
-No bo ja chyba umieram...z głodu i myślę, że jedynym lekarstwem życia dla mnie jest jakaś dobra kanapeczka.-kolejny BUCH poduszką. Śmiałyśmy się z minutę.
-To idziemy robić jedzonko, śpiąca królewno, bo przecież nie chcemy Cię pochować w tak młodym wieku.-złapała mnie za rękę i ciągnęła do drzwi.
-Poczekaj, tylko się przebiorę w coś luźniejszego.-puściłam Jej dłoń i podeszłam do szafy.
-Dobrze, to ja czekam na dole.-odpowiedziała i wyszła. Wyciągnęłam spodnie dresowe i założyłam je. Jako tako pasowały do mojej białej, obcisłej koszulki.
Związałam włosy w roztrzepanego koka i ochlapałam twarz wodą. Po upłynięciu jakiś 5 minut byłam już na dole. Weszłam do salonu gdzie siedział sam Zayn.
-Hej śmieszku.-powiedział, widząc mnie.
-Czemu "śmieszku"?-zapytałam, posyłając mu uśmiech. Wybaczyłam Mu to co mi zrobił, bo wiem, że się o mnie martwił.
-Było słychać te wasze chichoty, kochaniutka.-Zaśmiałam się, słysząc to.
-O właśnie takie.-dodał.
-Dobra, dobra. Gdzie są wszyscy?-zapytałam w końcu.
-Liam i Niall wyszli i miałem Ci przekazać o to właśnie. Harry z Kate pojechali na miasto coś zjeść, a ja się tutaj nudzę przed telewizorem, w którym lecą same chujnie. Plus El czeka na Ciebie w kuchni.-powiedział.
-No właśnie! El czeka!-usłyszałam głos z kuchni.
-Już idę!- krzyknęłam.
-Dzięki Zayn.-odpowiedziałam Mu. Skinął tylko głową, a ja poszłam do kuchni.
-Co jemy?-zapytała El, siedząc przy kuchennym blacie i przeglądając jakiś magazyn.
-Zamawiamy pizzę.-wtrącił się Malik, wchodząc do kuchni.
-Pizze? Serio?-spojrzała na Niego dziewczyna, ze skwaszoną miną.
-Tak, bo ja też mam ochotę. W menu szpitalnym nie serwują takich dań.-wtórowałam mulatowi.
-Dwa zero dla nas, zamawiamy pizzę.-dodał Zayn, przybijając ze mną "piąteczkę". Faktycznie się zmienił..hmm..te pół roku zdziałały cuda.
-Niech wam będzie.-mina El? Niezapomniana..
-Oj, no weź.
-No dobra, dobra. Przecież nic nie mówię. Ale to Wam ta pizza pójdzie w tyłek i skończycie przed telewizorem, popijając piwo w ciepłych kapciuszkach.-wybuchnęłam z Zayn'em śmiechem.
-Tak bywa.-dodał i zadzwonił po pizzę. Gdy skończył zamawiać, spojrzałam się na Niego.
-Kiedy wrócą chłopacy?-zapytałam.
-Tego nie wie nikt. Zależy ile potrwa wyści..-nie dokończył i zrobił minę typu "upsss, wygadałem się".
-Zayn przestań. Wiem, że Horanek nie jest święty i nie zabronię Mu się ścigać, choć uważam, że to cholernie niebezpieczne. My nie jesteśmy nawet razem, więc niech robi co chce, skoro ma w tym wprawę i doświadczenie.-wypowiedziałam, choć tak na prawdę zżerało mnie to, że się ściga. To takie nieodpowiedzialne.
-Jak tam chcesz, mała.-dodał i wyszedł z kuchni.
-Jak to nie jesteście razem?-zapytała El.
-Normalnie. Nic nie jest potwierdzone.
-On Cię kocha, kretynko.
-Nie podskakuj, wariatko.- znów się śmiałyśmy. Każda minuta z Nią leciała tak szybko. Rozmawiałyśmy, gdy moje oczy zakryły czyjeś dłonie.
-Zgadnij kto to, kochanie.-czuły głos..Niall.
-Mm...Kubuś?-zapytałam, by troszkę się z Niego ponabijać.
-Jaki Kubuś?-Obniżony głos...aha, to oznacza smutek.
-Puchatek, taki fajny, ale skoro to nie On to pewnie Horanek. -odpowiedziałam. Poczułam pocałunek na swoim czole.
-Cześć skarbie.-powiedział.
-No hej, hej. Gdzie to się było?-zapytałam.
-A tam i tam. Miałem coś do załatwienia.
-No jak wolisz..
-A jak Ty się czujesz?-zapytał.
-Świetnie. Zayn i El, to świetni rozweselacze.-czułam spojrzenie El.
-Rozweselacze?-zapytała.
-Lubię wymyślać nowe słówka, więc siedź cicho no.- posłałam Jej uśmiech.
-Hej śliczna.-przywitał się ze mną Liam, wchodząc do kuchni.
-Hej, hej.-odpowiedziałam. Dzwonek do drzwi.
-Spodziewacie się kogoś?-zapytał Horanek.
-Tak, mojego lekarstwa życia.-odpowiedziałam rozbawiona.
-Co?-zapytał.
-El Ci wyjaśni, a ja idę po moją receptę.-odpowiedziałam śmiechem i wyszłam z kuchni. W drzwiach stał już Malik. Po chwili zamknął drzwi, płacąc i odbierając zamówienie.
-Wyprzedziłeś mnie.-zaczęłam, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
-Pff..żadna nowość.-zaśmialiśmy się oboje i weszliśmy do kuchni.
-Żarcie ludzie, żarcie!-krzyknął Zayn. Kolacja zeszła nam z godzinę. Jedliśmy i śmialiśmy się do uporu. Siedziałam na sofie, przytulona do mojego blondyna, gdy nagle do pokoju zawitał Harry z tą Jego cała Kate. Dopiero teraz byłam w stanie się Jej przyjrzeć.
-Cześć, jestem Kate.-podała mi swoją drobną dłoń. Uścisnęłam Ją niechętnie. Nie wiem czemu, ale po moim ciele przeszedł dziwny dreszcz..zazdrość?
-Vicky.-odpowiedziałam. Minuty upływały, a ja bawiłam się świetnie w gronie przyjaciół. Nie spodobało mi się tylko, gdy na stole zawitał alkohol, ale cóż..było już późno. 23:58.
-Taxi przyjechała.-usłyszałam, już przysypiając na kolanach Horana.
-Idę, cześć.-pożegnała się z nami dziewczyna Hazzy. Na ustach Loczka złożyła namiętny pocałunek, co mnie osobiście przypędziło o mdłości.
-Pa.-odpowiedziałam obojętnie. Dziewczyna wyszła, a my nadal siedzieliśmy, choć wszyscy już przysypiali. Po krótkim czasie w pokoju zostałam sama tylko z Hazzą i Nialler'em.
-Kochanie, zaraz wracam.-szepnął blondyn.
-Dobrze.-odpowiedziałam i zeszłam z Jego kolan. Wyszedł z pokoju, a ja zostałam sama z Harry'm. Chłopak widząc mój wzrok skierowany na Nim, podsiadł się bliżej mnie i popatrzał w moje oczy.
-Vicky...-zaczął. "O Boże..mam się bać?"-pomyślałam.
__________________________________
Myślę, że rozdział wyszedł długi i powiem szczerze, że jestem z niego zadowolona mimo, że nie ma akcji. NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZA 20 KOMENTARZY. :) Dziękuje za wejścia i za to, że czytacie. To wiele dla mnie znaczy. :) W razie pytań >>ASK<< . :)
Nie podoba mi się ta Kate. Ciekawe co chce Hazza. :p // imaginy1onedirection
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuńTROLOLOLO JESTES ORGINALNA ;)
OdpowiedzUsuńSwietne
OdpowiedzUsuńCiekawe co chce ta Kate ?CZEKAM NA NEXT
OdpowiedzUsuńWeszlam tu prxyoadkiem i juz zostaje :)
OdpowiedzUsuńDodaj jutro next
OdpowiedzUsuńProsze next
OdpowiedzUsuńNiech ona bedzie z Niallem przeciez on o nia tak dbal i ja kocha . Harry nie jest dla niej
OdpowiedzUsuńCiekawe co chce Harry . W takim momencie przerwalas :c
OdpowiedzUsuńEj ja chce aby byla z Zaynem . Nie wiem dlaczego ale chce
OdpowiedzUsuńJaka dysjusja. Tak sobie dopiero weszlam na kompa i postanowilam sprawdzic twojego bloga. Zaraz moje bff ci skomentuja bo im napisalam ze dodalas next
OdpowiedzUsuńOMG boskie :):) kocham to :)
OdpowiedzUsuńWciagasz . Uzaleznilam sie od twojego blogasa :)
OdpowiedzUsuńFajnie by bylo gdyby on byla z Zaynem .
OdpowiedzUsuńCudny rozdział *.* http://causeyouaremyheavem.blogspot.com/ zapraszam i proszę o komentowanie bardzo ważne bo nie wiem czy ktoś to czyta :(( ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny <33333
OdpowiedzUsuńSuper <3 dalej
OdpowiedzUsuńFajne, fajne, ale czekam na akcję, niech ona zacznie z kimś chodzić i takie tam. xD Pisz szybko kolejny rozdział, ciekawe co Harry powie. Czekam.....
OdpowiedzUsuńZapraszam:http://we-are-friends-forever.blogspot.com/
Ona musi być z Niallem i koniec! :)
OdpowiedzUsuń