-Harry, nie możesz całymi dniami siedzieć w zamkniętym pokoju! Wiem co się stało i przepraszam, ale życie toczy się dalej!-krzyknęłam, wchodząc do pokoju przerośniętego bałaganem. Stan psychiczny Hazzy sięgał dna.
-Ale ja Ją chyba pokochałem, Vicky.-szepnął loczek, nawet się do mnie nie odwracając. Mamrotał tylko coś, leżąc w łóżku przykryty kołdrą po same uczy.
-Wiem Harry. Ale wszystko się ułoży. Ona kiedyś dojdzie do siebie i na pewno się do Ciebie odezwie. Teraz musisz dać Jej trochę czasu. Minął dopiero tydzień.-powiedziałam i usiadłam na brzegu łóżka, zakręcając w okół palca loczek chłopaka. Wyglądał na prawdę źle. Był smutny, nic nie jadł. Jego pokój wyglądał jak po III wojnie światowej. Martwiłam się o Niego, bo w końcu to, że nie jest z Kate to moja wina.
-Masz rację. Muszę dać Jej czas, by ogarnęła całą tą sytuację...-szepnął, posyłając mi prawie, że niezauważalny uśmiech. Odwzajemniłam go ze zdwojoną siłą.
-A teraz wstawaj. Nie możesz cały czas leżeć w łóżku. Uciekanie od nas niczego nie zmieni.-zaczęłam, podchodząc do okna. Sprawie podniosłam rolety i uchyliłam okno. Zachichotałam pod nosem, widząc jak mój przyjaciel reaguję na światło. Chciałam się zapytać czy ma coś wspólnego z wampirami, którzy też nie tolerują światła, ale ostatecznie ugryzłam się w język.
-Jesteś straszna, Vicky.-powiedział, chowając się pod kołdrę.
-Wiem, oj wiem.-odpowiedziałam i podchodząc do Niego, próbowałam ściągnąć z Niego kołdrę. Niestety chłopak był silniejszy, więc zaczęliśmy się siłować. W rezultacie nasze siłowanie skończyło się tym, że oboje wylądowaliśmy na ziemi, a kołdra spokojnie spoczywała na rozgrzebanym łóżku chłopaka. Siedziałam na Nim, więc zwinie podniosłam ręce i zaczęłam się śmiać.
-Z czego się śmiejesz, klusko?-zapytał chłopak, patrząc na moją przewagę nad Nim.
-Z tego, że wygrałam, a kluski to Ty masz w gaciach, kolego.-odpowiedziałam żartobliwie, gdy drzwi do pokoju raptownie uchyliły się.
-No tak..zostawić Was na chwilę samych.-wtrąciła El, patrząc na nas, z założonymi rękoma na biodrach.
-No widzisz. Za to po raz kolejny dziewczyna pokonała tego, słabeusza.-odpowiedziałam, wstając z Hazzy. Wyciągnęłam do Niego rękę w geście pomocy wstania z łóżka, ale skończyło się to na tym, że w ułamku sekundy to On siedział na mnie, trzymając moje nadgarstki po obu stronach mojej głowy.
-Wygrałem skarbie.-odpowiedział, współgrając po chwili ze śmiechem El.
-Ale to się już nie liczy.-odburknęłam, wytykając Mu język. Chłopak pokręcił tylko głową i podniósł mnie z ziemi, wcześniej sam wstając.
-Trzeba tu posprzątać.-powiedziałam, patrząc na otaczający mnie dookoła bałagan.
-Ja się w to nie mieszam.-wtrąciła szybko El, patrząc na mnie.
-Oj mieszasz się, mieszasz, kochanie.-odpowiedziałam, pociągając Ją za rękę wgłąb pokoju.
-A Ty się idź lepiej umyć.-popatrzałam na Harr'ego, który od razu skierował się do łazienki. Sprzątnie skończyłyśmy dopiero po jakiś dwóch godzinach. "Kto by pomyślał, że można się tak zapuścić w tydzień?"-zapytałam sama siebie w myślach. Po chwili opadłam na pościelone łóżko Hazzy.
-Skończyłyśmy.-powiedziałam do mojej towarzyszki, El.
-Tak wiem. Jestem wyczerpana.-odpowiedziała, kładąc się obok mnie.
-I pomyśleć, że Harry sobie teraz gra z Niall'em i Louis'em na dole.-wtrąciłam, słysząc dźwięki gier i krzyków dotyczących zabawy z dołu.
-To niesprawiedliwe.-dodała po chwili El i wstała z łóżka. Skierowałam głowę w bok i popatrzałam na zegar stojący na szafce nocnej. Zdziwiło mnie to jak czas szybko leci, gdy moim oczom ukazała się godzina 20:49. Popatrzałam na El, która stała wpatrzona w jeden punkt. Konkretniej moje stopy.
-El, wszystko OK?-zapytałam, ewidentnie wytrącając Ją z myślenia.
-Tak, zamyśliłam się tylko.-odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.
-A o czym tak myślałaś?-drążyłam temat.
-Ogólnie..o życiu.-odpowiedziała. Uśmiechnęłam się tylko i wstałam z łóżka.
-Skoro tak.-odparłam.
-Posłuchaj, ja muszę jutro rano szybciej wstać i jestem trochę zmęczona. Idę się położyć i jak możesz, to powiedz Im na dole, że ja już nie zejdę.-dodałam i spojrzałam na El, która tylko pokiwała głową.
-Dobranoc myszko.-powiedziała i pocałowała mnie w czoło, gdy już chciałam wyjść z sypialni loczka. Cieszyłam się, że mam Ją przy sobie. Na myśleniu o tym przeszła mi droga do mojego pokoju. Gdy tylko otworzyłam drzwi, to rozpuściłam włosy i usiadłam na łóżku, spuszczając głowę w dół.
-Muszę dać radę. To moja matka. Podołam zadaniu i nie zostawię Jej. Nie tym razem.-powiedziałam sama do siebie. Czułam jak po moim policzku spływa łza. Za każdym razem, gdy myślałam o mamie, moje oczy nabierały kropli łez. Wspomnienia wywoływały we mnie duże emocje. Nie chcąc dalej o tym myśleć, wzięłam czystą bieliznę i za dużą dla mnie koszulkę Niall'a, kierując się do mojej łazienki. Posiedziałam w Niej z 15 minut, biorąc szybki prysznic, czesząc włosy i robiąc inne rzeczy, które zawsze robię przed snem. Otworzyłam szafkę w calu wyciągnięcia nowej pasty do zębów, gdy moim oczom ukazało się pudełeczko tamponów. No niby nic takiego, ale dopiero teraz doszło do mnie, że nie kontrolowałam tego kiedy ostatni raz miałam okres. Zarzuciłam na siebie szybko przygotowane wcześniej rzeczy i od razu wparowałam do sypialni, wyciągając pospiesznie mały kalendarzyk z szafki nocnej. Z tego co przeczytałam okres spóźniał mi się już drugi tydzień. "Nie, tylko nie to"-pomyślałam błagalnie, mając nadzieje, że to tylko zły sen. Chciałam żeby ten dzień już się skończył, więc zgasiłam światła i położyłam się do łóżka. Długo nie mogłam zasnąć. Myślałam co by było, gdyby okazało się, że jestem w ciąży. Jestem na to za młoda, więc nie chciałabym mieć póki co dziecka. Z dwugodzinnych rozmyśleń wyrwał mnie Niall, wchodzący do pokoju. Starał się być cicho, jednak średnio Mu to wychodziło.
-No wchodź.-powiedziałam, widząc jak się męczy.
-Obudziłem Cię?-zapytał, wchodząc do pokoju i zamykając za sobą drzwi.
-Nie, nie mogę zasnąć.-odpowiedziałam, bardziej wtulając się w kołdrę.
-Tym lepiej dla mnie.-powiedział blondyn i ściągnął z siebie szybko ubrania, zostając tylko w bokserkach. Nie zdążyłam zareagować, a już leżał koło mnie pieszcząc językiem moją szyję. Jego ręka błądziła po moim biodrze, jednak ja pewnie Ją zepchnęłam, co wywołało spojrzenie Horana na mnie.
-Coś nie tak?-zapytał.
-Nie mam ochoty, przepraszam.-odpowiedziałam, nie nawiązując z Nim kontaktu wzrokowego.
-No dobra, jak chcesz.-odpowiedział i wstał z łóżka, kierując się do łazienki. Czułam, że jest na mnie zły, ale nie obchodziło mnie to w tym momencie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
RANEK - NADAL OCZAMI VICKY .
Obudziłam się, gdy usłyszałam skrzypnięcie drzwi łączących sypialnie z moją łazienką. Akurat wychodził z Niej Niall, ubrany w białą koszulkę, luźną bluzę i specjalnie podarte, jasne jeansy. Uśmiechnęłam się do Niego lekko, przecierając oczy.
-Cześć kochanie.-powiedziałam.
-Cześć.-odpowiedział, podchodząc do mnie. Pocałował mnie w czoło, co chcąc nie chcąc wymusiło u mnie uśmiech.
-Ubieraj się, bo jest już 10:30.-dodał, siadając na brzegu łóżka.
-Ja tyle spałam? Aż niemożliwe.-odpowiedziałam i wstałam z łóżka, kierując się do szafy. Przeglądając ubrania, poczułam jak Niall podchodzi do mnie od tyłu. Położył głowę na moim ramieniu, przejeżdżając co chwilę nosem po mojej szyi, ręce kładąc na moich udach. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
-Skarbie, muszę się ubierać.-powiedziałam. Czułam jak w Jego klatce piersiowej przywartej do moich pleców, nastąpiło krótkie wibrowanie, co okazało się po chwili mruknięciem niezadowolenia ze strony mojego blondaska.
-Dobra, już dobra.-odpowiedział i odsunął się ode mnie.
-Pospiesz się, a ja zrobię Ci jakieś śniadanie.-dodał i wyszedł. Wygrzebałam w końcu z mojej szafy
Ubrałam się w to w przeciągu jakiś 10 minut. Zrobiłam sobie roztrzepanego warkocza, który swobodnie opadał na moje ramie. Zeszłam na dół, do kuchni gdzie zgromadzeni byli już moi przyjaciele oprócz Zayn'a, którego nigdzie nie widziałam.
-Gdzie Malik?-zapytałam wszystkich siadając przy blacie kuchennym.
-Tak, też miło Cię widzieć Vicky.-wtrącił Lou.
-Nie wiem, wyjechał dzisiaj szybko. Około 7:00 czy coś.-dodał po chwili.
-Aha, no OK.-odpowiedziałam, gdy Niall przysunął mi nagle talerz z tostami.
-Nie jestem głodna.-odpowiedziałam cicho.
-Musisz coś zjeść dzisiaj ciężki dzień.-powiedziała nagle El, obejmując mnie ramieniem. Właściwie nie byłam głodna, a mało tego brało mnie na wymioty, ale nie mogłam Im tego powiedzieć. Posłusznie wzięłam kawałek posiłku i zjadłam go z wielką niechęciom. Nie był to niestety dobry pomysł, bo strasznie mnie zemdliło. Wybiegłam z kuchni od razu, kierując się do łazienki z rękom na ustach. Nie podobała mi się ta oznaka..
_______________________________
Jestem pod wielkim wrażeniem tego ile komentarzy daliście mi pod rozdziałem 24. :) Jestem Wam bardzo wdzięczna i dziękuje. Uwielbiam dla Was pisać. :) W razie pytań >>ASK<<. :) NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZA 25 KOMENTARZY . : 3
O mój Boże. Jest w ciąży? :) ♥ // imaginy1onedirection
OdpowiedzUsuńVicky będzie w ciąży?? WOW. czekam na nexta. Tylko dodaj szybkooo.((:
OdpowiedzUsuńCoś czuję bobasa. Hahaha xD Rozdział świeeetny. Ciekawe co się okaże. Niech Niall kupi jej test ciążowy(dzisiaj mi odbija także...) Może bliźniaki, co?? Albo w ogóle nie jest w ciąży, tylko to przez to że posprzątała pokój Hazzy?? Czekam na nexxxxxxxxt.
OdpowiedzUsuńSuperrrrrrrr
OdpowiedzUsuńczemu aż 25 teraz ? :CC super rozdział ♥♥♥
OdpowiedzUsuńO moj boze megasne <3
OdpowiedzUsuńMega. <3 ;DD
OdpowiedzUsuńsuper rozdział
OdpowiedzUsuńciekawe czy będziesz miała dużo pomysłów na pisanie jak ona będzie w ciąży
OdpowiedzUsuńOmg a ja myślałam że coś strasznego z Harrym się stało
OdpowiedzUsuńkiedy next ?
OdpowiedzUsuńDLaczego tak dużo komentarzy, ale ty masz wymagania :c
OdpowiedzUsuńhej polecisz jakieś blogi w nowym rozdziale . Takie jakie ty czytasz :)
OdpowiedzUsuńŚwietne :D
OdpowiedzUsuńKocham
OdpowiedzUsuńJest prawie 3 w nocy a ją zamiast sb spać to czytan Twojego bloga ^^ a najlepsze jest to że przeczytałam wszystkie rozdziały na raz i coś czuje że uzaleznilam się od kolejnego bloga ;* po prostu rozdziały są zajebiste <33 fajnie by było gdyby Horanek został tatusiem ;P i czekam na nextaa ;**
OdpowiedzUsuńAle miazga <3
OdpowiedzUsuńMasz dodać teraz oooo własnie szybciutko kolejny rozdział bo ja chce wiedzieć co będzie dalej. I ja osobiście chce żeby ona była w ciąży. Będzie fajne. Nexxxxt <#3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńMusisz szybko dawać nexta.
OdpowiedzUsuńVicky w ciąży ? :') Boże piekny :*
OdpowiedzUsuńDlaczego tak dużo komentaży. Loool ale wymagania.
OdpowiedzUsuńDlatego, że następny rozdział, który już napisałam jest według mnie wart 25 komentarzy.
UsuńVicky z Niallem. Awwww <3
OdpowiedzUsuńnie moge się doczekać nexta :)
OdpowiedzUsuńdawaj no, szybko już nie wytrzymam :-(
OdpowiedzUsuń