OCZAMI VICKY .
Nie wierzyłam w to co zobaczyłam. Może i jestem przewrażliwiona, ale wątpię, że którakolwiek dziewczyna cieszyłaby się, gdyby Jej najlepsza przyjaciółka, osoba, którą traktuję się jak siostrę, czule głaskała dłoniom policzek Jej chłopaka. Czułam się wykorzystana. Nie wiem co byłoby, gdybym weszła do tej kuchni minutę później. Całowaliby się. A gdybym wstała po 10 minutach i zeszła na dół, to Niall pewnie pukałby Ją na blacie kuchennym. Kto to wie.. Czułam się potwornie. Wbiegłam do pokoju Zayn'a. Biedaczek jeszcze spał, więc oznaczało to, że Go obudziłam.
-Vicky. Pomyliłaś sypialnię?-zapytał, podnosząc się na łokciach.
-El prawie całowała się z Niall'em.-powiedziałam drżącym głosem i usiadłam na brzegu Jego łóżka.
-Że co!?-zapytał, przytulając mnie od tyłu.
-Vicky! To nie tak, słyszysz?!-słyszałam...krzyki Niall'a. Szukał mnie za pewne po domu.
-Nie wierzę w to.-szepnął Zayn, kładąc głowę na moim ramieniu, gdy do Jego sypialni bez pukania wparował Horanek.
-Odsuń się od Niej kurwa!-krzyknął blondyn.
-To Ona tu przyszła, bo Ty wolisz inne.-odpowiedział oschle Malik. Po moim policzku spłynęła łza.
-Jak mogłeś..?-zapytałam cicho, kierując wzrok na Niall'a.
-Posłuchaj, to nie tak. Wiesz, że kocham tylko Ciebie. Wstałem szybko i poszedłem na dół. El akurat sprzątała, więc Jej pomogłem, a potem zwyczajnie stwierdziliśmy, że jesteśmy głodni. Eleanor zrobiła kanapki z dżemem i widzisz to..?-pokazał palcem wskazującym na resztkę dżemu na swoim policzku.
-Ja tego nie wiedziałem. El próbowała mi to zetrzeć i weszłaś Ty w nieoczekiwanym momencie. Wyglądało to tak sobie, ale nic nie zrobiłem. Kocham Cię, El też, więc po co by nam to było? Mnie boli tylko to, że mi nie uwierzyłaś i od razu przybiegłaś tutaj. Akurat tu, Vicky.-patrzał mi głęboko w oczy, a ja czułam się jak idiotka. Faktycznie był brudny i mogłam to odebrać źle. Ale była to dwuznaczna sytuacja. Czułam jak moje poliki oblewają się falą czerwieni.
-Przepraszam...-szepnęłam.
-Nie przepraszaj, tylko wyjdź z Jego łóżka, bo Twoim miejscem są moje ramiona.-odpowiedział cicho, co zmusiło mnie do wstania i wtulenia się w mojego blondyna.
-Możecie iść chlapać się swoją czułością, gdzieś gdzie nie będę chciał odsypiać po imprezie?!-zapytał nerwowo mulat, leżący na łóżku. Widziałam, że był zazdrosny.
-Pierdol się, Malik.-odpowiedział szorstko Niall i biorąc mnie na ręce, wyszedł z sypialni bruneta, trzaskając za sobą drzwiami. Stanęliśmy na korytarzu. Po chwili podeszła do nas El.
-Vicky, to serio..-przerwałam Jej.
-Wiem i przepraszam.-wtrąciłam i przytuliłam Ją mocno. Całe szczęście nie była zła i odwzajemniła mój uścisk. Po paru minutach siedzieliśmy już całą trójką w kuchni.
-Oni mają zamiar dzisiaj wstać?-zapytałam.
-Odezwała się ta co wstała raptem z 15 minut temu.-odpowiedziała El, co wywołało w nas śmiech. Siedziałam na kolanach Niall'a i co chwile czułam Jego krótki, czuły pocałunek na mojej szyi.
-Idę obudzić Louis'a, nie będzie spał cały dzień.-powiedziała El i wyszła z kuchni. Ja spojrzałam na mojego blondaska.
-Kochanie powiedz mi co Ci się wczoraj stało. Byłeś całkiem inny niż jesteś teraz.-zaczęłam rozmowę, którą powinnam podjąć już wczoraj.
-Skarbie, ja po prostu boję się, że Cię stracę. Jesteś świetną dziewczyną i od początku stałem w kolejce, by do Ciebie dojść. Pokonałem Hazze, ale Zayn cały czas jest blisko Ciebie. Nie chce Cię stracić i boję się o NAS.- do moich oczu napłynęły łzy, na co Horan od razu mnie przytulił.
-Zapamiętaj jedno..Kocham Cię i nigdy mnie nie stracisz, jeżeli będziesz zachowywał się normalnie. Obiecuję.-pocałowałam Go w policzek, gdy do kuchni wszedł Lou ze swoją wybranką.
-Już pogodzeni?-zapytał, będąc cały roztrzepany.
-Jak widzisz.-powiedziałam i zaczęłam się śmiać z Jego porannego wyglądu.
-Co Ci tak wesoło?-zapytał ponownie, uśmiechając się.
-No bo popatrz jak Ty wyglądasz.-odpowiedziałam, próbując się opanować. Lou spojrzał na El wzrokiem mordercy i pokazał na mnie palcem.
-Patrz, Ona nie ma w pokoju lustra.-powiedział i wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Jednak do mnie dopiero potem doszło to, że ja też muszę wyglądać tragicznie.
-Dobra, nie ważne. Strasznie boli mnie głowa.-powiedziałam po chwili.
-Zrobię Ci magiczny napój.-wtrąciła moja przyjaciółka.
-Mi też możesz, kochanie.-powiedział do swojej dziewczyny Louis.
-Już się robi, pijaki moje.-odpowiedziała. Po chwili na przeciw mnie i Lou postawiła dwie szklanki.
-Co to?-zapytałam.
-Trucizna, pij.-odpowiedziała. Uśmiechnęłam się i wypiłam całą zawartość kubka. Mój towarzysz zrobił to samo. Oboje się skwasiliśmy.
-Ty nas serio chcesz potruć.-powiedziałam.
-Wyleczy Wam kaca, nie marudzić.-odpowiedziała i przybiła z Niall'em "piąteczkę", bo Oni wcale nie wypili dużo poprzedniego wieczoru. Siedzieliśmy tak jeszcze na dole z godzinę, rozmawiając o wszystkim, gdy z dołu przyszła zaspana Kate z loczkiem i Zayn.
-No nareszcie. Kto tu w końcu wstał.-zaczęłam śmiejąc się.
-Vickuś, cicho...proszę.-odpowiedziała Kate, łapiąc się za głowę.
-Trzeba było tyle nie pić.-odpowiedziałam i momentalnie poczułam na sobie wzrok wcześniej zgromadzonych na dole przyjaciół.
-Odrzekła osoba, która godzinę temu wyglądała jak szop pracz i mówiła trzy po trzy, narzekając na ból głowy.-odburknęłam coś pod nosem, co wymusiło w nas wszystkich śmiech. Nawet nie wiem jak to się stało, ale polubiłam dziewczynę Hazzy. Chyba pomyliłam się co do Niej.
-Jezu..tak mnie głowa boli, że chyba poproszę tatę, żeby po mnie przyjechał.-powiedziała nagle.
-Przecież mogę Cię odwieźć.-odpowiedział jej Harry.
-Nie. Ty też jesteś na kacu jeszcze. Nie pozwolę Ci jechać.-odpowiedziała troskliwie i usiadła na oparciu fotela, na którym siedziałam.
-A Ty jak się czujesz, imprezowiczko?-zapytała mnie, uśmiechając się przy tym.
-Całkiem nieźle, ale czeka mnie jeszcze ubieranie, a to jest najgorsze, bo nie chce mi się ruszyć tyłka do góry.-wydukałam, śmiejąc się przy tym, podobnie jak cała reszta. Zebrałam jednak po dłuższej chwili, trwającej około 5 minut swoje siły i poszłam na górę. Wyciągnęłam z szafy
i poszłam do łazienki, podchodząc wcześniej do szuflady i biorąc z niej czystą bieliznę. Weszłam pod prysznic, w którym grzałam strumieniami ciepłej wody swoje ciało przez około 15 minut. Gdy wyszłam owinęłam się w biały ręcznik i podeszłam do lustra. Wysuszyłam umyte przeze mnie włosy i upięłam je w wysokiego kitka. Nałożyłam na siebie koronkową bieliznę i weszłam do pokoju, gdzie od razu zostałam zmierzona wzrokiem mojego chłopaka, siedzącego na łóżku.
-Kochanie, zostań tak już.-zaczął, przegryzając wargę.
-Chcesz żebym się rozchorowała?-zapytałam, wciągając na siebie jasne jeansy.
-Jak chcesz mogę Cię ogrzać i na pewno się nie rozchorujesz.-odpowiedział, przyciągając mnie do siebie.
-Nie dzisiaj, skarbie.-szepnęłam, całując Go w policzek. Odsunęłam się i ubrałam bluzkę oraz wszelkie wcześniej przygotowane dodatki, w postaci kolczyków czy spinek.
-Jak chcesz.-odpowiedział Niall, po krótkim milczeniu.
-Też idę się wykąpać. Wychodzimy gdzieś dzisiaj?-zapytał.
-Nie wiem, a masz jakieś plany?-wyminęłam pytanie.
-W zasadzie, to nie, ale może chciałabyś się wybrać na jakieś zakupy czy coś.-odpowiedział.
-Kochany jesteś. Przemyślę to, a Ty idź się myć.-mówiąc to, pomachałam blondynowi i wyszłam z pokoju. Skierowałam się od razu na dół, gdzie cały czas wszyscy siedzieli. Oparłam się delikatnie o oparcie siedzenia Zayn'a, ale moje miejsce tam nie trwało długo. Mulat złapał mnie w pasie i wciągnął na swoje kolana. Nie protestowałam, ale i nie przymialałam się do Niego specjalnie. Może to zabrzmieć dziwnie, ale potraktowałam siedzenie u Niego na kolanach, jak siedzenie u babci czy wujka. Wiedziałam, że kocham tylko mojego Horanka.
-Niall się wścieknie.-powiedział raptownie Liam, patrząc na nas.
-Nie ma Go tu.-odpowiedział Zayn.
-Przecież nic takiego nie robimy.-wtrąciłam.
-Jak chcesz.-dodał Liaś.
-Vicky...wiem, że pewnie będziesz zła, ale nie mam tu żadnych ciuchów i ... pożyczyłabyś mi coś na przebranie?-zapytała nagle Kate. Pokiwałam Jej twierdząco głową i uśmiechnęłam się delikatnie.
-Chodź, wybierzesz sobie coś.-powiedziałam i złapałam Ją za rękę.
-Od kiedy Wy się tak lubicie?-zapytał Lou.
-Kobieta zmienną jest. Raz nienawidzi, a innym razem kocha.-odpowiedziałam.
-El idziesz?-zapytałam po chwili, patrząc na moją przyjaciółkę. Wstała i podeszła do nas. W mgnieniu oka znalazłyśmy się w moim pokoju przed wielką szafą. Otworzyłam ją.
-Bierz co chcesz, maleńka.-powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem patrząc na miny dziewczyn.
-Dziękuje, jesteś kochana.-odpowiedziała i wzięła z szafy pierwsze lepsze spodnie i bluzkę.
-Oddam Ci najszybciej jak się da. Tylko wypiorę.-powiedziała.
-Nie przesadzaj. Zatrzymaj je.-odpowiedziałam. Dziewczyna pokiwała głową, lecz po chwili namysłu przytuliła mnie tylko. Usiadłyśmy na łóżku i rozmawiałyśmy z El i Kate przez jakieś 5 minut. Całkiem zapomniałam o tym, że Niall kąpie się w mojej łazience. Przypomniało mi się dopiero wtedy, gdy całkiem nagi blondyn wyszedł zza drzwi, ukazując nam swojego "przyjaciela". Zaczerwieniony od razu schował się z powrotem za drzwiami łazienki, a my jak głupie śmiałyśmy się jeszcze z jakieś 2 minuty. Śmiech przerwał nam Niall, wchodzący do nas już w bokserkach.
-To wcale nie było śmieszne.-powiedział, całując mnie w czoło.
-No wiesz, kochanie...trochę było.-odpowiedziałam, powstrzymując śmiech.
-Uprzedzaj następnym razem, dobrze?-zapytał, a ja tylko twierdząco pokiwałam głową i posłałam Mu uśmiech. Kate weszła do mojej łazienki, w celu przebrania się w czyste rzeczy. Horan wyszedł, a ja z El nadal siedziałam na moim rozgrzebanym łóżku.
-Mówiłam Ci, że nie jest zła.-zaczęła Eleanor, mając na myśli Kate.
-Wiem i miałaś rację. Da się Ją lubić.-odpowiedziałam.
-Ale mojego miejsca i tak nie zajmie?-zapytała.
-Jakiego miejsca?-kontynuowałam.
-No miejsca Twojej najlepszej przyjaciółki, bo za taką się uważam.-odpowiedziała.
-Nie ma szans, kochanie.-odpowiedziałam i przytuliłam Ją do siebie, gdy nagle zaczął wibrować telefon.
-El to Twój?-zapytałam, nie widząc jeszcze komórki, ale czując Ją.
-Nie, ja mam telefon na dole.-odpowiedziała.
-Ja też.-odkryłam kołdrę i popatrzałam na telefon.
-Kate, ktoś do Ciebie dzwoni.-krzyknęłam, by usłyszała mnie w łazience.
-Już idę.-odpowiedziała i po krótkiej chwili wyszła, trafiając na dzwoniącą komórkę.
-Czemu Ty nie możesz, tato?-zapytała rozmówcy.
-Dobrze, to ja czekam.-dodała po chwili, rozłączając się.
-Kto dzwonił?-zapytałam śmiało.
-Mój tata.-odpowiedziała.
-Co chciał?-zapytała ciekawska El.
-Powiedział, że nie może po mnie przyjechać, ale wysłał po mnie wujka, to znaczy swojego brata i będzie po mnie za 15 minut.-uśmiechnęłam się tylko.
-To weź swoje rzeczy i schodzimy do chłopaków na dół.-powiedziała nagle El. Zrobiłyśmy tak jak kazała i już po chwili siedziałyśmy w salonie na dole. Ja oczywiście wtulona w Niall'a, a Kate w loczka, gadałyśmy o ciuchach. Lou był zajęty swoją dziewczyną, więc El nie była dopuszczona do naszej rozmowy.
-Czekajcie, ja idę do toalety przed wyjściem.-powiedziała nagle Kate i wstała kierując się do łazienki na końcu korytarza. Ledwo co wyszła, a już w domu rozległ się dzwonek do drzwi.
-Ja otworzę.-powiedziałam i wstałam, kierując się do drzwi. Otworzyłam je, a pisk sam wyszedł z moich ust. Do moich oczu napłynęły łzy przepełnione złością, strachem i bólem. Po chwili poczułam objęcie Nialler'a i ciepły dotyk El. To nic nie dało, bo przed moimi oczami nadal stała ta osoba. Nie...
______________________________
NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZA 20 KOMENTARZY. W razie pytań >>ASK<< . :) Mam nadzieje, że podobają się moje rozdziały. < 3
Boskie kochana, ciekawe kto tam stoi. ;) // imaginy1onedirection
OdpowiedzUsuńZajebisty!!!!! <3
OdpowiedzUsuńU uu robi sie coraz ciekawiej :)
OdpowiedzUsuńKochanie nie pisz na komentarze ;(
OdpowiedzUsuńBardzo się z tobą zgadzam :)
UsuńJa też
UsuńNo właśnie. Ja też ;)
UsuńJesteś wspaniała. KC :* Piszesz świetnie ale chyba wiem kto stoi za drzwiami ;) Czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńCo to za człowiek tam stoi?? To chyba ciekawi mnie najbardziej. Ogólnie rozdział świetny. I ta scena z Niall'em wychodzącym z łazienki. Haha. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: we-are-friends-forever.blogspot.com
Wspaniałe *O*
OdpowiedzUsuńTo stoi ten facet jej mamy prawda ?
OdpowiedzUsuńEej no co ty nie mow tego. Wgl blog zajebisty ;)
OdpowiedzUsuńKocham cię i proszę nie pisz na komentarze
OdpowiedzUsuńKiedy można spodziewać się nexta ?
OdpowiedzUsuńPisz już kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńOmg piękne :)
OdpowiedzUsuńDodasz jutro next ?
OdpowiedzUsuńKocham cię:)
OdpowiedzUsuńPiękne piękne piękne
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnej części
OdpowiedzUsuńTo będzie Madison.!
OdpowiedzUsuńJa stawiam na Kevina (tak sie chyba nazywa ten jej ojczym) albo na Madison. Chociaz ta Kate powiedziala, ze przyjedzie po nia jej wujek wiec stawiam na Kevina :)
OdpowiedzUsuń