niedziela, 13 października 2013

Rozdział 32

Rzuciłam się na łóżko, po tym jak równo wypakowałam rzeczy z torby do szafy, która stała obok łóżka.
-Zrobiłaś dla mnie trochę miejsca?-zapytał Zayn, wychodząc z łazienki.
-Wiesz...miałam sporo rzeczy.-odpowiedziałam, drocząc się z Nim.
-Serio? Nawet jednej półeczki?-zaśmiał się, patrząc na mnie.
-No jedna się chyba znajdzie.-odpowiedziałam. Nie wiem czemu, ale miałam o wiele lepszy humor, niż jakąś godzinę temu. Zmieniłam układ ciała na pozycję siedzącą, podpierając się rękoma w tył, gdy po pokoju rozległo się pukanie. Wstałam i podeszłam do drzwi, otwierając je.
-Przebierajcie się.-powiedziała El, która swobodnie weszła do pomieszczenia, wymijając mnie.
-W co? Gdzieś idziemy?-zapytałam.
-Jest gorąco, ubierajcie się i idziemy coś zjeść. Słyszałam, że jedzenie tu jest wyśmienite.-odpowiedziała, siadając na moim łóżku. Pierwszy raz widziała mój pokój, który dzieliłam z Zayn'em.
-Jak Wy śpicie?-zapytała, widząc tylko jedno łóżko.
-Księżniczka na tym pięknym łóżku, a mnie wygnała na kozetkę, gdzie z trudem wyspałby się krasnal.-odpowiedział Malik, śmiejąc się.
-Zawsze możesz spać na ziemi.-wtrąciłam, posyłając chłopakowi zabójcze spojrzenie. Wszyscy równo się zaśmialiśmy.
-Dobra, ja idę się ubierać. Macie pół godziny.-powiedziała dziewczyna i już po chwili zniknęła za drzwiami.
-Idziemy jako para?-zapytał mulat.
-Śnisz, skarbie.-odpowiedziałam. Chciałam się z Nim trochę podroczyć.
-Chociaż...-przysunęłam się do Niego i zjechałam pewnie opuszkiem palca po Jego torsie. Chłopak zagryzł wargę i powoli schylał głowę do pocałunku, jednak szybko odsunęłam się, wybuchając zadziornym śmiechem.
-Jednak nie.-dodałam i podeszłam do szafy.
-Nie rób mi tego, dziewczyno.-szepnął mi do ucha, łapiąc mnie za biodra od tyłu.
-Zayn, proszę Cię..-odpowiedziałam, chichocząc pod nosem.
-Ubieraj się. Mamy tylko pół godziny.-przeglądałam rzeczy w otwartej szafie, zastanawiając się co mam ubrać.
-Weź to.-powiedział brunet i podał mi zestaw.
Przyznam szczerze, że trafił w mój gust, bo bardzo lubiłam tą sukienkę, mimo, że nie miałam jej jeszcze ubranej. Dostałam Ją od El jakich czas temu, jednak nie miałam okazji ubrać Ją w domu z racji panującej tam pogody i braku okazji na taką kreację.
-Dziękuje.-powiedziałam i uśmiechając się, zabrałam strój i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, gdzie pozwoliłam ciepłym strumieniom wody ogrzać moje ciało. Gdy wyszłam owinęłam się w ręcznik, rozpuszczając spięte na czas kąpieli, włosy. Podeszłam do umywalki, gdy do łazienki nagle wparował Malik.
-Zayn!-krzyknęłam, trzymając ręcznik z podwójnym uciskiem, by mieć stuprocentową pewność, że na pewno nie spadnie.
-Oj przepraszam, zostawiłem tu perfum.-odpowiedział nad wyraz rozbawiony sytuacją.
-Wyjdź!-krzyknęłam na Niego, będąc dość zbulwersowana Jego zachowaniem.
-Spokojnie Vicky. Złość piękności szkodzi.-dodał i zniknął za drzwiami.
-Boże...-szepnęłam cicho, patrząc w moje odbicie lustrzane. Chcąc zapobiec następnej tak niekomfortowej dla mnie sytuacji, zamknęłam drzwi łazienki na zamek. Gdy miałam pewność, że drzwi są zamknięte, spuściłam z siebie ręcznik, stojąc w pomieszczeniu całkiem naga. Popatrzałam na swój brzuch. Nadal brakowało mi Lilly, ale nie chciałam niszczyć nikomu wakacji. Tak na prawdę nikt nie wiedział co ja czuję. Robiłam dobrą minę do złej gry, bo tak na prawdę żadna osoba, która nie przeżyła takiego zdarzenia, nie zrozumie co czuje matka tracąc w tak straszny sposób swoje dziecko.
-Już dobrze...-szepnęłam sama do siebie, ocierając kciukiem spływającą mi łzę po policzku. Uśmiechnęłam się sama do siebie, próbując po raz kolejny przyjąć postawę silnej dziewczyny. Chwilę po tym założyłam na siebie koronkową bieliznę i sukienkę. Niestety nie mogłam Jej zapiąć, gdyż zamek zaciął się, będąc na moich plecach. Przeklęłam w duchu, wychodząc z łazienki, podtrzymując sukienkę rękoma na sobie.
-Och, jaka śliczna.-powiedział Zayn, widząc mnie.
-Daruj sobie.-odpowiedziałam.
-Pomożesz mi z zapięciem?-zapytałam po chwili.
-Jasne, chodź tu.-odpowiedział, a ja posłusznie podeszłam do chłopaka, stając do Niego tyłem.
-Mmm koronka..-szepnął mi do ucha, zagryzając wargę co zobaczyłam w odbiciu lustrzanym.
-Zayn, proszę..-szepnęłam cicho.
-No już dobrze.-odpowiedział i pociągnął zamek sukienki do góry co oznaczało, że dał radę.
-Dzięki.-uśmiechnęłam się do Niego, na co odpowiedział tym samym.
-Długo jeszcze będziesz siedzieć w tej łazience? Zaraz wychodzimy.-dodał, gdy zobaczył, że kieruję się jeszcze do toalety.
-Nie, jeszcze tylko makijaż.-odpowiedziałam i weszłam, nie zamykając już nawet drzwi. Zrobiłam na prawdę bardzo delikatny makijaż. Właściwie nałożyłam tylko trochę różu na policzki, podkreśliłam rzęsy tuszem i nałożyłam bezbarwny błyszczyk na usta.
-Ślicznie..tylko jaka szkoda, że tak piękność nie jest moj..-zaczął chłopak, stając w futrynie drzwi, jednak nie dokończył, gdyż skutecznie mu przerwałam.
-Rozmawialiśmy już o tym.-powiedziałam cicho, wychodząc z łazienki. Nie wyszłam niestety, bo poczułam ręce Malika na moich biodrach.
-Vicky, proszę Cię. Nie spławiaj mnie.-szepnął mi do ucha.
-Nie Zayn..to za szybko.-odpowiedziałam i wyrwałam się z uścisku mulata. Chłopak wszedł za mną wgłąb pokoju, ale przed rozmową, którą tak bardzo chciałam uniknąć, uratowało mnie ponowne pukanie do drzwi.
-Otworzę.-powiedziałam, kierując się do drzwi.
-O Boże, jaka piękność.-powiedział Louis, stając z El w progu. Wymowne chrząknięcie Eleanor skutecznie oderwało badawczy wzrok Jej chłopaka ze mnie.
-Dzięki Lou. Tak już jesteśmy gotowi.-odpowiedziałam.
-Zayn, idziesz?-zapytałam po chwili, kierując swoją wypowiedź do Malika, siedzącego na łóżku.
-Tsa, już.-odpowiedział i podszedł do mnie. Wzięłam do torebki kartę, otwierającą nasz pokój i zatrzasnęłam drzwi, gdy nikogo już nie było. Kierowaliśmy się do pobliskiej restauracji, gdy wylądowałam w objęciach bruneta. Lou z El szli w podobnej pozycji, obserwując nas wzrokiem.
-Mm...a między Wami już coś jest?-zapytał bez krępacji Lou.
-Owszem, strasznie się kochamy.-odpowiedział żartobliwie Zayn, całując czubek mojej głowy.
-Nie, między nami nic nie ma.-dodałam po chwili, śmiejąc się pod nosem z mojego towarzysza. Reszta drogi do restauracji minęła nam na żartach, śmianiu i się i rozmawianiu o niczym. Malik oczywiście za wszelką cenę próbował dostać pozwolenie na położenie Jego dłoni na moim pośladku czy coś w tym rodzaju, jednak za każdym razem zbywałam Go jednoznacznym spojrzeniem, które wyrażało więcej niż tysiąc słów. Gdy tylko dotarliśmy na miejsce, usiedliśmy przy stoliku obok na dworze. Piękny zachód słońca oświetlał nam wschodzący wieczór.
-Dzień dobry, co państwo zamawiają?-zapytała młoda kobieta, podchodząc do naszego stolika. Byłam strasznie głodna, jednak chciałam spróbować czegoś nowego.
-Poproszę talerz krewetek zapiekanych w sosie tureckim.-odpowiedziałam, uśmiechając się do dziewczyny. Była może z dwa lata starsza ode mnie. Nie więcej. Oczywiście reszta poszła w moje ślady i zamówiła to samo.
-Mmm, ale pysznie wygląda.-powiedziała El, gdy kelnerka niosła nam "kolację".
-Żeby jeszcze tak smakowało.-dodał Zayn. Oczywiście Malik nie był by sobą, gdyby nie spróbował oczarować kelnerki swoim spojrzeniem. Zlekceważyłam to, zabierając się za swoje danie. Jedliśmy i śmialiśmy się przez długi czas. Po tym jak zjedliśmy, zaczęliśmy zamawiać alkohol i różnego rodzaju kolorowe drinki. Czułam jak mój umysł wkracza w fazę głupawki i oszołomienia, po takiej fali alkoholu.
-Słuchajcie, ja już chyba będę wracać do hotelu.-powiedziałam cicho, chichocząc pod nosem bez żadnego określonego celu.
-Już? Jest dopiero po 23.-odpowiedział Lou.
-Jestem zmęczona dzisiejszym dniem, przepraszam.-dodałam po chwili, wstając. Moje nogi ugięły się pod moim ciężarem, co spowodowało mój upadek na kolana Malika, przy którym siedziałam.
-Mmm, podoba mi się.-powiedział chłopak, śmiejąc się z mojej słabej głowy.
-Odprowadzę Cię.-dodał po chwili i pomógł mi wstać. Wziął mnie na rękę w pozycji "panny młodej" i ruszył do hotelu, żegnając się wcześniej z naszymi przyjaciółmi. Z sekundy na sekundę czułam jak coraz bardziej jestem otumaniona. Gdy brunet wszedł ze mną na rękach do recepcji hotelowej, wszystkie spojrzenia skierowane były na nas.
-Popatrz, jakie sobie zdanie wyrobiłam pierwszego dnia.-powiedziałam, śmiejąc się sama z siebie.
-Przestań wariatko.-odpowiedział brunet, całując mnie w czoło. Byliśmy coraz bliżej mojego pokoju, gdy poczułam straszną ochotę na Zayn'a. Może to alkohol dodawał mi tej odwagi. Kto wie..
-Mam na Ciebie ochotę...-szepnęłam Mu do ucha, zarzucając ręce na Jego szyi.
-Vicky...-odpowiedział szeptem. Przejechałam delikatnie wargami po Jego szyi, gdy moim oczom ukazał się już korytarz prowadzący do naszego pokoju. Wiedząc, że zaraz będziemy w sypialni, wplotłam dłoń we włosy chłopaka i zaczęłam namiętnie całować Jego szyje. Jego zapach pieścił moje nozdrza. Czułam się wyjątkowo. Wiedziałam, że mu się to podoba, bo co jakiś czas, odchylał głowę w tył, szepcząc moje imię. Wyszliśmy zza rogu, gdy usłyszałam klaskanie.
-Brawo, brawo, brawo. Świetna z Was para.-od razu odsunęłam swoje usta od Malika. Dopiero później zobaczyłam kogo przyniosło pod drzwi naszego pokoju. Serce podeszło mi do gardła...Niall..
 __________________________________
NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZA 30 KOMENTARZY. Wiem, że dacie radę, bo widzę ile wchodzi Was tu codziennie. :) Nie piszcie mi proszę, że "przestaniecie czytać jak Vicky prześpi się z Zayn'em". Czytam Wasze komentarze i bolą mnie takie słowa. Wyobraźcie sobie jaka byłaby nudna sielanka. Jeszcze jeden taki komentarz, a następny rozdział będzie przeraźliwie nudny. Zrobię tak, że główna bohaterka pogodzi się z Horanem i będą przez następne 30 rozdziałów żyć długo i szczęśliwie. Chcecie tego? Ja jak czytam opowiadanie to lubię akcje. W razie pytań macie ask'a.

32 komentarze:

  1. Tak! Niall wrócił :* zobaczymy co się będzie działo dalej :* co do rozdziału to świetny:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rodział super. Mam nadzieje że poukłada się mniędzy Niallem a Vicky :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czego ja chce. Z jednej strony chce żeby wróciła do Nialla a z drugiej podobało mi się jak całowała Zayna. :* // imaginy1onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jprdl Niall wrócił, ciekawe co bedzie dalej. Mam taką cichą nadzieję, że Vicky i Niall wrócą do sb ^^ co do rozdziału to jak zawsze Z.A.J.E.B.I.S.T.Y <3

    OdpowiedzUsuń
  5. I wgl skąd Niall wiedział gdzie jest Vicky? ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. jak ja chce żeby byli razem <33 Vicky i Niall <33
    ja też bym nie chciała żeby Vicky się przespała z Zaynem.Wkońcu ona dopiero co poroniła -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wlasnie:) w koncu ktos popiera moje zdanie:)

      Usuń
  7. Według mnie nie powinni uprawiać seksu, ponieważ Vicky dopiero co poroniła. A po 2 ten Zayn to jest chamem, bo ona co poroniła, a on rozkochuje ją w sobie. Trzeba mieć tupet żeby być takim gnojem. Pewnie dlatego reszta nie lubi Zayn'a... NIALL I VICKY FOREVER : *

    OdpowiedzUsuń
  8. + mam takie pytanie ...
    to twój pierwszy blog z imaginami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, to mój pierwszy. :) interesuje się tym dopiero od połowy wakacji, ale bloga założyłam pod koniec. < 3

      Usuń
  9. Koocham ! ;* Niall wrócił.. Ciekawe co teraz zrobi jak zobaczył Vicky i Zayna razem (;

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja chyba nie dodałam komentarza pod poprzednim rozdziałem, za co cię przepraszam, ale wiedz że czytałam. Rozdział jak zawsze wspaniały. Ja jestem w rozterce. Z jednej strony Niall, a z drugiej Zayn. Proszę cię pisz szybko dalej. Życzę weny. <3
    +
    http://we-are-friends-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. naprawdę interesujący blog :) gdybym mogła dodałabym do ulubionych ale wszystko zapełnione :( xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudownyy! ;* dawaj szybko nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  13. też nie chcę żeby Vicky się przespała z Zaynem. :/ już prawie nie wchodzę przez naukę... A za Zaynem nie przepadam w tym opowiadaniu .... Więc jak będzie pewnie i wejdę i bedzie pierdolenie z Zaynem prawie w ogole nie bede wchodzila , moze raz na 1 miesiac .. Pozdrawiam Cie <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Tez nie chce zeby sie pierdolila z Zaynem ,ale twoje opowiadanie <333 I tak bd czekała bo to bardzo ciekawe <33 Zrozumcie, ot by było nudne gdyby nie on :/ ! <33

    OdpowiedzUsuń