poniedziałek, 21 października 2013

Rozdział 39

-Cześć Vicky..-nie wiedziałam co mam odpowiedzieć i jak się zachować. Czułam się bardzo dziwnie, czułam się jakby w niebezpieczeństwie, strachu, bólu. Popatrzałam na osobę, stojącą przede mną, wbijając w Nią swój wzrok.
-Cześć Kate..-powiedziałam cicho, próbując nie pokazać Jej swojego zdenerwowania.
-Nie zaprosisz mnie do środka?-zapytała, delikatnie się uśmiechając. To co powiedziała o mało nie przyprawiło mnie o wybuch śmiechem, jednak opanowałam się i ścisnęłam mocniej klamkę drzwi, które uchylone były przez wizytę dziewczyny.
-Jakoś nie czuję potrzeby wpuszczania Cię do środka..-odpowiedziałam cicho.
-Słuchaj...jestem tak jakbym Twoją kuzynką..czemu jesteś taka nie miła?-zapytała. To nie była już tamta Kate, która była taka miła i uczynna. Nie miała już na sobie koszulki z ulubionym zespołem i jasnych jeansów, jak kiedyś...teraz ubrana była jak dziwka. W każdym razie, spojrzałam na Nią z pogardą.
-Kuzynką? Dziewczyno, opuść mój dom.-powiedziałam i już gotowa byłam zamknąć Jej drzwi przed nosem, jednak brunetka przytrzymała Je rękom.
-Skoro nie chcesz być miła, to może chociaż zerkniesz na to?-wyciągnęła do mnie kopertę z wypukleniem, w której ewidentnie coś było. Wzięłam "podarunek" i spojrzałam na Kate.
-Co to?-zapytałam.
-Po prostu to przejrzyj. Powiedziałam Ci, że się zemszczę, a wydaje mi się, że to może Cię zaboleć.-odpowiedziała i roześmiała się, patrząc mi w oczy.
-Na razie kuzynko.-dodała i obracając się na pięcie, wyszła z mojej posiadłości. Zamknęłam drzwi i zakluczyłam je na górny zamek, po czym weszłam do salonu. Zastanawiało mnie co dziewczyna mogła mi przynieść, dlatego siadając na jasnej sofie, zaczęłam powoli otwierać kopertę. To co było w środku na prawdę mnie zdziwiło..Były pojedyncze zdjęcia, gdzie Niall całuje szyję Kate, która jest w Niego wtulona. Czułam jak do moich oczu napływają łzy. Poczułam się zdradzona, więc wyrzuciłam zdjęcia przed siebie wgłąb pokoju. W kopercie była także płyta. Wyciągnęłam Ją i zapłakana włączyłam Ją na DVD. Dźwięk telewizora był głośny, więc dom wypełnił dźwięk jęków Kate, która bez skrępowania ruchała się z Horanem. Widziałam doskonale Ich twarze. W dole nagrania była data..wczorajsza. Od wczoraj Nialler jest w "delegacji". Nie wybaczę Mu tego..rzuciłam kubkiem po czekoladzie w telewizor, który pękł. Zaczęłam krzyczeć z całych sił, myśląc, że pomoże mi to zapomnieć o tym co widziałam.
-Dlaczego ja mam tak popierdolone życie!? Dlaczego!?-krzyczałam, płacząc. Nie wierzyłam, że On się w ogóle nie zmienił. "Obiecywał mi swoją poprawę, a tu co?! Nic, kurwa! Nic!"-wyrzucałam sobie w myślach. Położyłam się na miękkim dywanie, gdy poczułam wibracje mojego telefonu. Wyciągnęłam Go z kieszeni. To Niall..odebrałam.
-Nie waż się chuju wracać do domu! Nigdy więcej mnie już nie zobaczysz!-krzyknęłam i rozłączyłam się. Nie wiedziałam co chciał mi powiedzieć, ale od razu pobiegłam do góry. Z dołu szafy wyciągnęłam walizkę i pospiesznie zaczęłam pakować do niej swoje rzeczy. Co chwilę ocierałam łzy, które wpadały na w nieładzie ułożone ciuchy. Niby to Zayn był dla mnie teraz ważniejszy, jednak zdrada Niall'a, strasznie mnie zabolała. Czułam się okropnie. Gdy wpakowałam swoje ciuchy do walizki zapięłam ją i nie zważając już na łzy spływające po mojej twarzy wzięłam w rękę komórkę i zeszłam na dół. Walizkę położyłam przy drzwiach i zaczęłam ubierać buty. To, że wróciłam do Niall'a, nie było dobrym pomysłem. Czułam się po raz kolejny koszmarnie. Zarzuciłam na siebie kurtkę i złapałam za "rączkę" walizki. Byłam gotowa do opuszczenia tego domu, gdzie istniał toksyczny związek. Męczyłam się tu. Otworzyłam drzwi i o mało nie dostałam zawału.
-Wybierasz się gdzieś?-zapytał Niall, stojący naprzeciw mnie.
-Tak, odchodzę Niall..-szepnęłam łamiącym się głosem i starałam się wyminąć blondyna. Jednak na darmo. Jego ręka zatrzymała mnie, a Jego twarzy nie widniały żadne emocje. Nie było Mu smutno. Nie miał w sobie zera skruchy i poczucia winy.
-Mogę wiedzieć dlaczego chcesz mnie zostawić?-zapytał spokojnym głosem.
-Może dlatego, że znowu mnie zdradziłeś! Z Kate!-krzyknęłam Mu prosto w twarz.
-Nie dramatyzuj. Nic do Niej nie czuję, a Ty nie pozwalasz mi się dotknąć, to normalne. Jestem facetem, potrzebuje seksu! A skoro własna narzeczona mi Go nie daje to zadowalam się tym co mi się nasunie.-odpowiedział. Jego ton był nad wyraz spokojny.
-Jak możesz?-zapytałam cicho, płacząc.
-Proszę Cię. Rozpakuj się i zapomnijmy o tym, kochanie.-dodał.
-O niczym nie zapomnę, rozumiesz?! O niczym!-krzyknęłam i ściągając z palca pierścionek, który kazał mi nosić, rzuciłam Mu błyskotkę w tors. Nie spodobało Mu się to chyba, bo zmienił minę na dość srogą.
-Nigdy więcej nie ściągaj pierścionka, kochanie.-wysyczał przez zaciśnięte zęby.
-Nigdy więcej nie mów do mnie kochanie!-krzyknęłam i odepchnęłam chłopaka, próbując wyjść. Niestety na darmo. Blondyn odepchnął mnie od wejścia, tym samym wpychając do domu, gdzie upadłam na twardą podłogę na korytarzu. Z kieszeni wypadł mi telefon, który dziwnie się zaświecił. Popatrzałam na Niall'a.
-Dlaczego tak się zmieniłeś?!-krzyknęłam, patrząc na Niego. Horan kucnął obok mnie, przedtem zamykając drzwi wejściowe do domu.
-To Ty się zmieniłaś Vicky...-odpowiedział pełen spokoju. Popatrzał w moje oczy i zaczesał kosmyk moich włosów za ucho. Nachylił się do pocałunku, lecz ja nie wytrzymałam. Pozwoliłam całej swojej złości pokazać światło dzienne po przez wymierzenie Niall'owi siarczystego policzka. Jego głowa pod wpływem uderzenie przekręciła się, a ja delikatnie się uśmiechnęłam.
-Patrz na mnie i słuchaj!-krzyknęłam.
-Wiesz za co oberwałeś?-zapytałam, patrząc na Niego. Odwrócił głowę w moją stronę i już po chwili poczułam sączącą się krew z mojego nosa. Przeraźliwy ból. Pierwszy raz pożałowałam swojej decyzji, bo uderzenie, którym obdarowałam chłopaka, odbiło się na mnie z podwójną siłą.
-A Ty wiesz za co to?! Nigdy więcej mnie nie uderzysz?! Zrozumiałaś?!-krzyczał, szarpiąc mnie za włosy.
-Boli...-wyszeptałam.
-I miało boleć, a teraz wstań, kochanie.-powiedział i wyciągnął do mnie rękę. Nie byłam w stanie podać Mu dłoni, bałam się.
-Wstawaj!-krzyknął. Już bez zbędnych wahań, podałam Mu rękę i wstałam z podłogi. Byłam bardzo przestraszona. W końcu pierwszy raz oberwałam od osoby, która niegdyś była dla mnie wszystkim. Trzęsłam się.
-Uspokój się.-powiedział oschle Niall.
-Przecież nic Ci się nie stało. Żyjesz.-dodał po chwili. Czułam jakby Mu w ogóle na mnie nie zależało i w zasadzie chyba miałam rację, bo co za normalny człowiek podnosi rękę na swoją kobietę?
-Chodź tu. Mam na Ciebie ochotę.-szepnął mi do ucha Niall. Nie chciałam Jego dotyku na sobie. Nie chciałam czuć Jego ust na swoim ciele, proszę..wszystko, tylko nie to.
-Niall proszę.-szepnęłam błagalnie, by dał mi spokój. Niestety moje słowa do Niego nie przemawiały. Złapał mnie za pośladki i uniósł do góry, sadzając mnie na czymś w stylu komody. Rozłożył moje nogi i wbił swoje ciało pomiędzy nie. Tak bardzo nie chciałam żeby mnie dotykał, ale bałam się mu sprzeciwić. Czułam nadal krew pod moim nosem i ból, jednak to w tym momencie najmniej mnie obchodziło. Jego ręka ocierała moje udo, a język swobodnie błądził po mojej szyi.
-Niall proszę...-szepnęłam, mając nadzieje, że może da mi spokój.
-Nie, kochanie. Za długo czekałem.-odpowiedział.
-Niall błagam, nie!-krzyknęłam w końcu i wyrwałam Mu się z objęć. Podbiegłam do drzwi, które po chwili zostały z hukiem otwarte przez...Zayn'a.
-Vicky!-krzyknął do mnie opiekuńczo i zamknął mnie w swoich ramionach.
-Już raz Ci powiedziałem, że masz się do Niej nie zbliżać!-krzyknął zdenerwowany Niall.
-A ja Ci już kiedyś powiedziałem, że jeżeli Ją skrzywdzisz, to Cię zapierdolę.-odpowiedział Zayn, tuląc mnie do siebie. Potrzebowałam tego uścisku.
-Masz trzy sekundy by Ją puścić. Trzy...-zaczął odliczać, a ja cały czas wtulona byłam w tors Malika. Brunet nie zrobił sobie nic z odliczeń blondyna.
-Vicky bierz swoje rzeczy, zabieram Cię stąd.-powiedział i pocałował mnie w czoło. Podeszłam parę kroków w przód po swoją walizkę. Chwila, w której Nialler wywinął się i złapał mulata za kurtkę była ułamkiem sekundy. Nie dało się nad tym zapanować.
-Puść Go!-krzyknęłam.
-Jak ja Go puszczę, to Ty mi się z Nim puścisz!-odkrzyknął. Gorzej poczułam się, gdy blondyn zza paska swoich spodni wyciągnął pistolet i przyłożył go do skroni Zayn'a.
-Niall proszę...-szepnęłam, czując jak moje ciało zaczyna się trząść. W tym momencie oczy Niall'a, zrobiły mi się jakieś takie nieznane. Szalała w Nich furia i właśnie wtedy poczułam, że każdy następny ruch Horana jest nie do przewidzenia. Popatrzałam na Zayn'a, który został podduszany przez uścisk nienawiści Niall'a.
-Proszę Cię. Zostaw Go..-szepnęłam jeszcze raz.
-Nie Vicky! Jesteś moja! Rozumiesz?!-krzyczał w moim kierunku.
-Kochasz mnie?-zapytałam cicho.
-Ciebie i tylko Ciebie..-odpowiedział. Otworzyłam szufladkę komody i wyciągnęłam z Niej pistolet. Przyłożyłam go sobie pod brodę. Widziałam spojrzenie bruneta i zdezorientowanego Niall'a.
-Jeśli nie puścisz Zayn'a..to strzelę. Zabiję się i już nigdy więcej mnie nie zobaczysz..-odblokowałam broń i zdesperowanym wzrokiem patrzałam na blondyna. Nie miałam już nic do stracenia.
______________________________
Strasznie mi nie wyszedł ten rozdział, jest krótki i w ogóle taki do bani. Przepraszam, ale zupełnie nie mam weny. Pisałam go z dwie godziny i jak widać efektu specjalnego nie ma. :( NASTĘPNY DODAM ZA 25 KOMENTARZY.  W razie pytań ..

32 komentarze:

  1. Jezu jak ja kocham Zayna! Niech on ją ratuje bo.. bo bd więcej palić a wiem, że tego nie lubisz! :D koocham. ♥ // imaginy1onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. jezu cudowny kocham cie dziewczyno <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jprdl.. Koocham Cię dziewczyno :* żeby Vicky sb nic nie zrobiła i żeby Niall dał jej spokój i żeby zrozumiał co zrobił źle <33 na pocztaku było wszystko fajnie a teraz zmienił się o 180stopni ;( why? Mam nadzieję że oni będą że sobą jeszcze kiedyś ^^ czekam na nexta kochanie (; i rozdział jak zawsze Z.A.J.E.B.I.S.T.Yyy ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja droga, jak można tak świetnie pisać, ja się pytam!? Rozdział świetny, teraz to już całkowicie jestem za Malikiem. Coś czuje że Niall się przełamie i puści Zayn'a , a Vicky się nie zabije. Jakbyś mi tak zakończyła to opowiadanie to bym cię....yyy....zjadła? Nie waż się nigdy tego kończyć!
    Życzę weny. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaahahahahahah!Ale żart ci się wyostrzył! :D Nie wyszedł ci ten rozdział?Świetny kawał!To dziewczyno jest świetne! ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymasz w napięciu...OMG!! Kocham <3 następny prosze :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest ZAJEBISTY! Chce już nextciora! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudo ;** ;), aż mi łzy popłyneły ;c

    OdpowiedzUsuń
  9. Super prosze o next ;****

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham twoje imaginy ;** ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Chce next jest te imaginy są super :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Super kochana
    ♥♥♡

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny rozdział ×.×

    OdpowiedzUsuń
  14. Prosze o next ;** ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Twoje imaginy są świetne , uważam tak ponieważ czytałam inne i nie są tak dobre jak twoje ;** ♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne kochana pisz dalej masz talent. ;* ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham cie kobieto <33

    OdpowiedzUsuń
  18. Jaki dramatyczny , piękny i dotego z charakteram rozdział , kocham jak piszesz
    Twój fan naber one ;** ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Masz talent dziewczyno :P ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne cudowne nw jak ten rozdział nazwać poprostu extra. ;***** =)

    OdpowiedzUsuń
  21. Razem z mojim komem jest juz 25 prosze dodaj kolejny kc ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Tutgjw!daczypgdwwtpamwwd....AAAAAA!! <3 nie moge juz się doczekac następnego :* mistrzostwo! <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie wyszedł ? Dla mnie każdy twój rozdział jest mega, a z tym, że krótki to sie zgadzam ;/

    OdpowiedzUsuń
  24. Jest supeer :) Next ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kochana, G.E.N.I.A.L.N.E !!!!!! <3 Tez pisze imaginy, i właśnie jak nie mam weny biore ją od ciebie, czekam na nastepny! Mam nadzieje ze Vicky będzie z Zayn'em <333 KC

    OdpowiedzUsuń