-Vicky?-wyrwał mnie z myślenia Niall, który czekał na odpowiedź. Złapałam w dłoń pudełko i wyciągnęłam z Niego pierścionek. Spojrzałam na chłopaka, którego mina w tym momencie była bezcenna. Nie wiedział jak się zachować i obserwował każdy mój ruch z wielkim zaciekawieniem. Uśmiechnęłam się delikatnie i wsunęłam pierścionek na swój palec.
-Przyjęłam pierścionek, jednak "tak, wyjdę za Ciebie", usłyszysz dopiero, gdy będę miała pewność, że wrócił mój chłopak. Mój Niall..-powiedziałam pewnie, posyłając blondynowi lekki uśmiech. Wstał i bez słowa złapał mnie za biodra, unosząc moje ciało do góry. Obracał się ze mną w okół własnej osi, przez chwilę po czym pocałował mnie w policzek. Zwykły gest, a tyle dla mnie znaczył.
-Kocham Cię, Vicky..-szepnął mi do ucha.
-Wiem Niall..-odpowiedziałam. Nie chciałam, by tak szybo słyszał ode mnie wyznanie miłości. Na ponowne "Kocham Cię" wypowiedziane z moich ust musiał jeszcze poczekać. Za dużo się wydarzyło, żeby teraz na pstryk palca było tak jak dawniej.
-Idziemy do reszty?-zapytał po dłuższej chwili milczenia i przytulania się.
-Niech się dowiedzą, że jesteśmy pogodzeni.-dodał po chwili.
-Nie, chce Ich zaskoczyć.-powiedziałam cicho, chichocząc pod nosem.
-Masz jakiś chytry plan?-zapytał.
-Nie, ale pomyślę nad tym i może coś wykombinuję.-odpowiedziałam, śmiejąc się cicho.
-A teraz idę, bo już pewnie wstali i zorientowali się, że mnie nie ma. Jak coś wymyślę, to wyślę Ci wiadomość. Cześć.-złapałam za Jego ramiona i podciągając się na palcach w górę, pocałowałam delikatnie Jego miękkie usta na pożegnanie. Zrobiłam parę kroków w przód i pomachałam chłopakowi. Gdy nie miałam go już w zasięgu wzroku, wysunęłam dłoń, na którym był pierścionek do przodu. Przyglądałam się uważnie drogiej błyskotce.
-Śliczny....-szepnęłam sama do siebie, co zwróciło uwagę przechodni, patrzących się na mnie. Pomyśleli pewnie, że idzie wariatka, mówiąca sama do siebie, ale nie obchodziło mnie to. Ważne było tylko to co dzieję się teraz. Rozmyślałam całą drogę do hotelu, którą pokonałam bardzo szybko. Przejechałam kartą po czymś w stylu "terminalu", który otworzył mi drzwi. Był to nowoczesny hotel, więc zamiast klucza, to do pokoju dostaliśmy karty. Weszłam cicho, ściągając sandały ze stóp.
-Gdzie byłaś?-usłyszałam głos Zayn'a, dobiegający z głębi pokoju.
-Poszłam się przewietrzyć.-odpowiedziałam, wchodząc do pokoju, w którym na łóżku leżał Malik. Jego umięśnione ciało, bez koszulki przyprawiało mnie o dreszcze, jednak postanowiłam zawiesić swój wzrok w Jego oczy. To też nie było takie proste..Jego miodowy wzrok wpatrzony we mnie. "Vicky, ogarnij się!"-pomyślałam.
-Ślicznie wyglądasz.-powiedział, przerywając milczenie.
-Dziękuje..-odpowiedziałam, uśmiechając się. Mulat podniósł się na rękach, powoli zbliżając się do mnie. Całe szczęście uratowało mnie pukanie do drzwi.
-Otworzę.-szepnęłam i wstałam do drzwi, gdzie moim oczom ukazała się rozpromieniona El.
-Hej śliczna, a Ty już ubrana?-zapytała, przytulając mnie na przywitanie.
-Ta śliczna, już dzisiaj była na jakieś randce.-powiedział Zayn niezadowolonym głosem.
-Co? O czym On mówi? Gdzie byłaś?-zapytała.
-Oj no na żadnej randce. Wstałam, nie mogłam zasnąć i poszłam się przewietrzyć.-odpowiedziałam. Głupio było mi okłamywać najlepszą przyjaciółkę, ale w chwili obecnej, tylko to mi przyszło do głowy.
-No dobrze, skoro tak.-odpowiedziała.
-Tak czy inaczej, szykujcie się i idziemy na śniadanie.-powiedziała El i wyszła z pokoju.
9 GODZIN PÓŹNIEJ ..
-Zayn, nie widziałeś mojej sukien....-nie dokończyłam, gdyż chłopak wyszedł z łazienki, z moją zgubą przewieszoną przez rękę.
-Zostawiłaś ją w łazience.-odpowiedział ze szczoteczką w buzi.
-Dzięki.-uśmiechnęłam się i wzięłam od Niego sukienkę. Chłopak zniknął za drzwiami łazienki. Po upływie jakiś trzech minut wrócił z powrotem.
-Idziemy dzisiaj tam gdzie byliśmy wczoraj?-zapytałam, leżąc na łóżku.
-A będziemy się bawić tak jak wczoraj?-wyminął pytanie i usiadł na mnie okrakiem, kładąc swoje ręce na obydwóch stronach mojego ciała.
-Zayn, proszę..-powiedziałam cicho, próbując Go z siebie zwalić.
-Przecież wczoraj Ci się podobało.-odpowiedział, przybliżając swoją twarz do mojej.
-Ale dzisiaj nie mam nastroju.-odpowiedziałam, przekręcając głowę w bok. Chłopak wstał ze mnie wyraźnie niezadowolony.
-Przepraszam.-burknęłam i weszłam do łazienki z sukienką. Na półce leżała już moja czysta koronkowa bielizna. Związałam włosy w wysokiego kucyka i weszłam do wanny. Odkręciłam strumień gorącej wody i utonęłam w fali rozkoszy. Moje ciało oblewała gorąca woda, co wywoływało u mnie dreszcz. To był mój najlepszy sposób na relaks..Zwykła kąpiel. Po odpoczynku w wannie, który trwał z około 20 minut, wyszłam z wody, otulając się białym, miękkim ręcznikiem. Stanęłam przed lustrem, gdy do łazienki wszedł Zayn.
-Kurczę, myślałem, że zdążę umyć Ci plecki.-powiedział z grymasem.
-Zayn, wyjdź! Powiedziałam Ci już wczoraj, że nie życzę sobie być wchodził mi do łazienki, gdy się kąpie!-wrzasnęłam i wypychając go z pomieszczenia, trzasnęłam drzwiami. Zamknęłam się w łazience i założyłam na siebie bieliznę.
-Przepraszam..-powiedział cicho za drzwiami. Nie odpowiedziałam Mu już. Czułam, że trochę przesadziłam. Miałam wyrzuty, bo wiedziałam, że wczoraj każdy mój gest, dawał Zayn'owi do zrozumienia, że mi na Nim zależy, a tymczasem dzisiaj noszę pierścionek zaręczynowy od Niall'a. Uśmiechnęłam się patrząc na błyskotkę, która leżała przy zlewie. Ściągnęłam ją przed kąpielą. Po chwili ubierałam już sukienkę i dobrałam delikatną biżuterię, gdzie nie mogło zabraknąć pierścionka od blondyna. Podkreśliłam rzęsy tuszem, maznęłam różem policzki i pomalowałam usta bezbarwnym błyszczykiem. Rozpuściłam włosy i popatrzałam w odbicie lustrzane.
-Może być..-szepnęłam sama do siebie. Wyszłam z łazienki, natykając się od razu na mulata, buszującego w szafie, pewnie w poszukiwaniu jakiś ciuchów.
-Zayn..-zaczęłam, przytulając Go od tyłu.
-Zostaw Vicky.-odpowiedział oschle i wyminął mnie, wchodząc do łazienki. Było mi źle z tym jak Go traktuję. Czułam się jak dziwka, bawiąca się chłopakami. Westchnęłam i zabierając ze sobą telefon, wyszłam na taras. Wykręciłam numer Horanka. Odebrał po drugim sygnale.
-Hej księżniczko.-powiedział, widząc pewnie na wyświetlaczu kto dzwoni.
-Cześć. Co słychać?-zapytałam, podtrzymując rozmowę.
-Wszystko w porządku, a u Ciebie? Wymyśliłaś już coś? Widzimy się dzisiaj?-Jego uradowanie w głosie momentalnie podniosło mnie na duchu.
-U mnie też jakoś leci. Tak, wymyśliłam. Przyjdź dzisiaj do tej restauracji naprzeciw mojego hotelu.-powiedziałam. Chciałam coś jeszcze dodać, lecz usłyszałam otwierające się drzwi.
-Za godzinę. Muszę kończyć, pa.-dodałam i szybko się rozłączyłam. Obok mnie stanął Zayn.
-Z kim rozmawiałaś?-zapytał.
-Nie ważne.-odpowiedziałam.
-A jednak ważne. Jesteś tu ze mną i chciałbym wiedzieć.-powiedział. Był bardziej stanowczy niż dotychczas.
-Co oznacza, że mam Ci się tłumaczyć z każdego połączenia?-zapytałam, stając się lekko poddenerwowana.
-Nie..-odpowiedział cicho i wszedł na nowo do pokoju. Nie miałam pojęcia co dzieje się z moim życiem. Przeanalizowałam ostatni rok mojego życia i doszłam do wniosku, że strasznie dużo się zmieniło. Mimo tych wszystkich przygód i rozterek jaki fundował mi los, nie żałowałam ani jednej swojej decyzji. Myślenie przerwał mi telefon, który zawibrował mi w dłoni. Przejechałam palcem po wyświetlaczu i odczytałam wiadomość, którą właśnie dostałam.
Uśmiechnęłam się na sam widok, ale chciałam potrzymać Go troszkę w napięciu, więc jak odpowiedź wpisałam tylko ":)". Wysłałam wiadomość i weszłam do pokoju. Popatrzałam wgłąb gdzie zauważyłam Zayn'a, stojącego z otwartymi drzwiami. Gadał z jakąś brunetką. Nie wiem czemu, ale chyba zrobiłam się troszkę zazdrosna. Podeszłam do Niego i przytuliłam się od tyłu, patrząc się na dziewczynę.
-Kochanie, idziemy zaraz. Szykuj się.-powiedziałam. Chłopak zdjął moje ręce ze swojego torsu, a dziewczyna wyglądała na porządnie zmieszaną.
-Już idę, Vicky.-odpowiedział Zayn. Przekręciłam tylko oczami i wymijając chłopaka, zapukałam do pokoju El. Otworzył mi Lou.
-Mogę?-zapytałam. Brunet wpuścił mnie do środka.
-Eleanor się kąpie, ale zaraz powinna wyjść.-powiedział.
-Z kim rozmawiasz Louis?-głos dobiegający z łazienki, rozniósł się po całym pokoju.
-To tylko ja.-odpowiedziałam i usiadłam na ich rozgrzebane łóżko.
-I co słychać? Skopałem Ci dzisiaj tyłek na basenie, co?-zaczął się Lou, śmiejąc się z tego, że przepłynął basen szybciej ode mnie po południu.
-Oj no proszę Cię. Powinieneś mi kupić kwiatki, że dałam ci wygrać i nie ośmieszyłam przed Twoją narzeczoną.-odpowiedziałam, co wzbudziło śmiech El, wychodzącej w samym ręczniku z łazienki.
-Ubiorę coś na siebie i możemy iść.-powiedziała, otwierając szafę. Wybrała z moją pomocą piękną jasnoróżową sukienkę przed kolano. Weszła do łazienki i już po chwili wyszła z Niej przebrana.
-Ślicznie wyglądasz.-powiedziałam. Dziewczyna uśmiechnęła się i po upływie paru minut, wyszliśmy z pokoju gdzie Zayn, nadal bajerował nieznajomą nam dziewczynę.
-Idziesz z nami, lovelasie?-zapytał Lou. Chłopak dał nam znak, że mamy iść, więc to też zrobiliśmy, gdy wzięłam tylko z pokoju buty i małą torebkę, gdzie miałam kartę do pokoju i telefon. Gdy po upływie kilku minut weszliśmy do restauracji, moim oczom ukazało się pasmo blond włosów. Chłopak siedział przy stoliku, jednak gdy tylko nas zobaczył wstał.
-Niall?-szepnęła do mnie El, patrząc na chłopaka.
-Chodźmy stąd.-dodał nagle nerwowo Lou.
-Niall!-krzyknęłam i podbiegłam do chłopaka.
Moja reakcja na widok blondyna, specjalnie była tak przesadzona. Chciałam zobaczyć minę tej dwójki, która przyszła razem ze mną. Gdy tylko odwróciłam się zobaczyłam też stojącego obok Nich Zayn'a. W tym momencie poczułam się jakbym specjalnie wbiła komuś nóż w plecy.
_____________________________________
NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZA 25 KOMENTARZY. W razie pytań macie ask'a.
Oooooooo...to jest takie słodkie <3 kocham cię :* czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńnom heh :D
UsuńZgadzam się z powyższym komentarzem :* dodaj następny jak najszybciej :* <3
UsuńZajebisty rozdział . Biedny Zayn i szczęśliwy Niall. Szkoda mi mulata :c Ale dobrze że tamta dwójka jest szczęśliwa <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie <3333333 Nie lubie jakoś specjalnie Zayna w tym opowiadaniu, chyba nawet niecierpie;/
UsuńBiedny Zayn. :c uwielbiam Nialla ale jednak szkoda mi Malika. :( rozdział jak zawsze cudowny. :* // zapraszam do mnie imaginy1onedirection
OdpowiedzUsuńjebany zayn, nie lubie go :/ w sęsie w tym opowiadaniu a tak to kocham <33
UsuńŚwietny rozdział <3 zajebisty !! czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńZayn ma ta nowa brunetke :) Niall i Vicky forever. Kocham te dwójkę ;)
OdpowiedzUsuńja tak samo<3
UsuńŚwietny rozdział :) Proszęęę dodaj nexta <3
OdpowiedzUsuńNo i nareszcie znów są razem. Jednak trochę szkoda mi Zayn'a, ale i tak w tym opowiadaniu wolę Niall'a. Moja kochana rozdział jak zawsze cudowny i ta scenka jak Vicky 'rzuca się' na blondaska. Cudo :D
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda Malika ale on sam na początku też nie był zbyt miły dla niej.Na szczęście Vicky ma Horanka i będzie puke a rainbow czy jak to tam się pisze xDD Życzę ci weny i wielu komentarzy! :D
OdpowiedzUsuńCUDOWNE! *.*
OdpowiedzUsuńALe MegA! Z niecierpliwością czekam na next! <3
OdpowiedzUsuńCudowny, jezu kc <3
OdpowiedzUsuńNIECH PRZYJMIE ZARECZYNY NIALLA, I NIECH ZAYN JA OBRAZA, A NIALL GO POBIJE I WGL :d JEZU CUDO
KOCHAM TO<33
OdpowiedzUsuńSUPER :DDD
OdpowiedzUsuńkc :P
OdpowiedzUsuńAaaaaawwwww...*.* so sweet :* next ;*
OdpowiedzUsuńKc kc kc kc kc!!!!! Następny prosze :) ;*
OdpowiedzUsuńLudzie jeszcze 3 komentarze!! :* opowiadanie cudowne <3 pisz juz następny :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje opowiadania ♥
OdpowiedzUsuńJuz nie moge się doczekac następnego ;)
OdpowiedzUsuńPolecam Twojego bloga wszystkim!!! :* mam nadzieję że jakos w ten sposób pomagam:* next prosze:*
OdpowiedzUsuńJUZ JEST 25 KOMENTARZY! NEXT! <3
OdpowiedzUsuńJuż dodałam. :) <3
UsuńDziekuje <3 kocham cię :* <3
Usuń